
wiceprezes Grupy IAI
Rok 2024 był okresem dynamicznego wzrostu e-commerce, charakteryzującym się dwucyfrowymi rezultatami. Natomiast początek 2025 roku przyniósł sygnały spowolnienia. Nie należy tego jednak nazywać pełnoprawnym kryzysem czy recesją — to bardziej kwestia wolniejszej, ale nadal solidnej dynamiki. Obserwując rynek, szacujemy, że wzrost będzie się utrzymywał na poziomie około 10%. To nadal bardzo dobry wynik, szczególnie porównując z innymi krajami czy sektorem retailu, gdzie taka dynamika to nadal solidna pozycja. Osobiście życzyłbym sobie, aby ten rok przypominał ubiegłoroczny, gdy dynamika sięgała nawet 20%.
— Zastanawiamy się, skąd bierze się ta spowolniona aktywność. Jednym z głównych powodów jest niepewność konsumentów. Na rynku nie widzimy spadku dostępności produktów ani zmian w ofercie sprzedawców — powiedział serwisowi eNewsroom Michał Tykarski wiceprezes grupy IAI. —To sugeruje, że przyczyny leżą głębiej, w psychologii i zachowaniach klientów. W niektórych miesiącach zaobserwować można ostrożniejszą konsumpcję, co można tłumaczyć globalnym klimatem handlowym i politycznymi wydarzeniami, takimi jak agresywne działania wobec Ukrainy czy napięcia gospodarcze. Konsumenci zdają się reagować na te czynniki ostrożniej. Nie widzimy jednak spadku samego popytu na produkty — choć zachowanie ostrożności może wpłynąć na wolniejszą sprzedaż w niektórych okresach. Takie spowolnienie jest naturalną reakcją na obecne niepewności, zarówno w skali lokalnej, jak i globalnej, i nie musi oznaczać trwałych problemów sektora retail — podsumował Michał Tykarski.