logo eNewsroom
Rafał Benecki
główny ekonomista ING Banku Śląskiego
enewsroom.pl
Bezpośredni link do filmu
Kliknij, aby skopiować do schowka.

Niemieckie inwestycje ważne dla polskiej gospodarki

Koniunktura gospodarcza w Niemczech jest słaba i w najbliższym czasie będzie się wahać między stagnacją, a recesją. Problemy to wysokie podatki, niska dostępność pracowników, niska innowacyjność gospodarki, mało cyfrowych gigantów w porównaniu do na przykład USA, niskie inwestycje. Niemcy mało inwestują – trwa zatem debata i poszukiwanie recepty. Jednym ze sposobów jest powtórka skutecznych działań zrealizowanych wiele lat temu – czyli wyjście z aktywnością gospodarczą na tańsze rynki. W Polsce wciąż koszty pracy wynoszą jedną trzecią tego, co w Niemczech. To jest szansa dla obu gospodarek i obu krajów. Przenoszenie produkcji bliżej granic jest szansą i dla Polski i dla Niemiec. Zatem współpraca będzie niezwykle ważna – bo w Polsce również zatarł się główny motor wzrostu, jakim była konsumpcja. Ale przed obiema gospodarkami są spore szanse i jeżeli uda się je wykorzystać – to można wrócić do dobrej koniunktury również dzięki nowym inwestycjom z Europy Zachodniej.

– Obecnie w Niemczech trwa debata na temat stanu koniunktury i dyskusja, czy niski wzrost gospodarczy jest chwilowy czy długoterminowy. W żargonie nazywamy to cykliczny czy strukturalny – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. – Taka debata toczyła się w Niemczech na początku lat 2000 i również wtedy koniunktura była bardzo słaba. Niemcy wybrnęły z tego dzięki reformom rynku pracy, ale również dzięki rozszerzeniu Unii Europejskiej. Niemieckie firmy zyskały dostęp do milionów tanich pracowników – którzy przyjeżdżali do Niemiec, a wcześniej również udawało się przenosić produkcję do Europy Środkowej. Dodatkowym motorem wzrostu wówczas była globalizacja – otwarcie się na Azję. Ze słabej koniunktury Niemcy odbiły się do roku 2010 i znowu mówiło się o cudzie gospodarczym w Niemczech. Dzisiaj jesteśmy w podobnym punkcie. Mówi się, że Niemcy są w stagnacji i zbyt szybko się z niej nie wybiją. Więc najbliższy czas to jest okres stagnacji w Niemczech i raczej niskiego wzrostu gospodarczego w Polsce – na poziomie 2,5-3%. Dalsze perspektywy są bardziej obiecujące, ale wymagają otwarcia się na współpracę między krajami – prognozuje Benecki.

REKLAMA
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w twojej przeglądarce.   Zamknij