logo eNewsroom
Grzegorz Perzyński
prezes Fundacji Transplantacja LIVERstrong
enewsroom.pl
Bezpośredni link do filmu
Kliknij, aby skopiować do schowka.

Od przeszczepienia do Ironmana

Zdecydowana większość szpitali, które powinny zgłaszać organy do przeszczepiania, tego nie robią. Ta sytuacja dotyczy około ⅔ szpitali, które są do tego powołane. Jednocześnie świadomość społeczna dotycząca transplantacji jest zastraszająco niska. Grzegorz Perzyński swoje osobiste doświadczenie i chęć do zmiany wykorzystuje w działaniach na rzecz pacjentów po transplantacjach oraz w podnoszeniu świadomości społeczeństwa w dziedzinie transplantacji. Jego Fundacja Transplantacja LIVERstrong wywalczyła m.in. przeniesienie pacjentów po transplantacji z drugiej grupy szczepień przeciw COVID-19 do grupy priorytetowej, a także trzecią i czwartą dawkę szczepienia, z uwagi na ogromną śmiertelność w tej populacji z powodu COVID-19. Niedawno w parlamencie zorganizowała konferencję w ramach obchodów Ogólnopolskiego Dnia Transplantacji.

- Podczas naszej kampanii społecznej “Od przeszczepienia do Ironmana”, kiedy rozmawiamy z ludźmi, rozdajemy ulotkę z kartą dawstwa organów okazuje się, że ludzie nie mają podstawowych informacji. Oczywiście nie jest to ich wina, ponieważ są to zaniedbania wieloletnie wszystkich ekip politycznych bez wyjątku. Brak podstawowej edukacji w tym zakresie - ludzie czasami mylą nas z DKMS-em, nie mają podstawowych informacji odnośnie rejestru. Myślą że - i pewnie słusznie - i to też będzie nasz postulat, żeby wprowadzić dodatkowy rejestr, tzn. rejestr dawców - powiedział serwisowi eNewsroom Grzegorz Perzyński, prezes Fundacji Transplantacja LIVERstrong. - Wiem, że mamy rejestr sprzeciwów. Jeżeli ktoś sobie nie życzy żeby jego organy po śmierci uratowały niejedno życie, wpisuje się do takiego rejestru i jest pewien, że jego organy nie zostaną użyte. W naszym systemie prawnym jest coś takiego jak domniemanie zgody, tzn. że jeżeli my właśnie sobie nie zastrzeżemy tego prawa, znaczy że sobie nie życzymy pobierania organów, lekarze mają prawo pobrać wszystko to z naszego organizmu po naszej śmierci, co nadaje się do ratowania życia ludzkiego. Ale tak naprawdę lekarze jednak słuchają decyzji rodziny. Można sobie wyobrazić, jaka traumatyczna jest to sytuacja dla rodziny, która się właśnie dowiaduje, że ich członek rodziny niestety, ale umarł i orzeczono śmierć mózgu, a to otwiera niestety - niestety i stety właśnie, to jest cała tajemnica transplantologii - jest to rzecz bardzo skomplikowana wielowymiarowo. My w naszych rozmowach próbujemy dotrzeć do świadomości społecznej i poprzez moją sytuację, czyli pacjenta 20 lat po przeszczepieniu wątroby oraz brata pacjenta, 21 lat po transplantacji nerki - właściwie to już drugiej transplantacji - próbujemy opowiadać i jakby zaświadczać, stojąc jak ja tutaj, że transplantacja, donacja organów ratuje życie, człowiek wraca do życia. Tak jak powiedział kiedyś prof. Religa, że celem transplantologii czy transplantacji jest przywrócenie pacjenta właśnie do życia - dodaje Perzyński.

REKLAMA
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w twojej przeglądarce.   Zamknij