logo eNewsroom
Kamil Wyszkowski
dyrektor wykonawczy UN Global Compact Network Poland
enewsroom.pl
Bezpośredni link do filmu
Kliknij, aby skopiować do schowka.

Jakie konsekwencje będzie miało globalne ocieplenie?

By powstrzymać katastrofę klimatyczną, państwa UE podjęły zobowiązanie osiągnięcia zerowego poziomu emisji gazów cieplarnianych do 2050 r. Dane z europejskiego programu Copernicus wskazują, że minione sześć lat było najgorętszymi w historii – a Europa odnotowała najgorętszy rok, z temperaturami 1,6° C powyżej długoterminowej średniej. Największym wyzwaniem dzisiejszego świata jest sfinansowanie transformacji energii opartej o paliwa kopalne – co powinno nastąpić w ciągu najbliższych dekad. Dzisiaj 81% energii globalnej jest oparta o paliwa kopalne: ropę, węgiel i gaz. Tylko 7% stanowi atom, a pozostała część to OZE. Wynika z tego, że mamy katastrofalną sytuację jeżeli chodzi o miks energetyczny. Globalne emisje mają być zmniejszone o połowę do roku 2030, abyśmy mogli uniknąć ekstremalnie negatywnych scenariuszy w ciągu najbliższych dekad. Zatem świat nie będzie mógł emitować nadmiarowo zanieczyszczeń i powinien zająć się „wysysaniem” z atmosfery szkodliwych ilości CO2, metanu i podtlenku azotu. To właśnie nagromadzenie tych substancji powoduje rosnące temperatury na Ziemi. Według prognoz brytyjskiej agencji meteorologicznej zawartość CO2 w atmosferze po raz pierwszy przekroczy poziom sprzed epoki przemysłowej o więcej niż 50 proc. To właśnie wzrost zawartości dwutlenku węgla w największej mierze odpowiada za globalne ocieplenie.

– Musimy wychwycić to, z czym przyroda nie jest w stanie sobie poradzić. Oceany, puszcze i inne środowiska naturalne już nie mają zdolności wchłaniania nadmiarowej ilości zanieczyszczeń. Można powiedzieć, że natura nasyciła się tym, co jej zaserwowaliśmy – powiedział serwisowi eNewsroom Kamil Wyszkowski, Dyrektor Wykonawczy UN Global Compact w Polsce. – Zakwaszenie oceanów podniosło się na tyle, że masowo wymierają rafy koralowe – a gdy je utracimy, 25% systemu oceanicznego zniknie. I znowu nie jest to odległa perspektywa. Zatem ta zdolność człowieka do wychwytywania gazów cieplarnianych z atmosfery może uratować ekosystem oceaniczny – a jeżeli tego nie zrobimy, to on niestety zginie. Konsekwencjami tego będzie głód wynikający z braku protein i braku ryb. Na poparcie moich słów – w Polsce populacja dorsza bałtyckiego została tak przetrzebiona, że właściwie nie ma zdolności odtworzenia. Co za tym idzie, będzie to gatunek ryb, który wkrótce z Bałtyku zniknie. Kluczowe obecnie jest więc przeniesienie kapitałów na inwestycje, które spowodują, że emisje zostaną powstrzymane. Co roku potrzebujemy 4,4 bilionów dolarów, aby być w stanie zbliżyć się do celów redukcyjnych. Niestety. jesteśmy w klimatycznym deficycie budżetowym i jeżeli nie znajdziemy określonej kwoty, nie będziemy w stanie wprowadzić działań redukcyjnych. Zmiany klimatu będą generować coraz większe koszty i dlatego tak ważny jest blok tematyczny „Finance” – który odbędzie się na szczycie klimatycznym w Glasgow. Nie możemy zapominać, że Polska też jest zagrożona gwałtownymi zmianami klimatycznymi. Mamy tutaj doskonały przykład na północy Polski. Tak zwana cofka sprawia, że wody Bałtyku podnoszą się i wdzierają do portu Gdańskiego. Zagrożone są Żuławy Wiślane, Elbląg, a także Hel i wiele innych miejscowości. Dlatego mamy przed sobą dużo wyzwań, ogromne koszty z nimi związane i być może nawet migracje klimatyczne – wyjaśnia Wyszkowski.

REKLAMA
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w twojej przeglądarce.   Zamknij