Brakuje kompleksowych rozwiązań w kwestii kredytów frankowych
W podkomisji sejmowej są obecnie dwa prezydenckie projekty rozwiązań legislacyjnych w kwestii kredytów frankowych. Dotyczą tematu spreadów i ewentualnego funduszu wsparcia dla kredytobiorców. Brakuje jednak kompleksowych regulacji, jak projektu ustawy. Jeśli miałby miejsce potężny kryzys geopolityczny czy militarny, frank gwałtownie wzrośnie. Wtedy będzie zbyt późno na wprowadzanie regulacji. Większość krajów borykających się z problemem kredytów frankowych – jak Austria, Chorwacja, Węgry, Słowacja czy Czechy, rozwiązała już tę sprawę. Kwestia nadal jednak nie zniknęła w Polsce i wciąż stanowi zagrożenie dla systemu.
– Spadek kursu franka i innych obcych walut sprawił, że problem chwilowo stał się mniej palący i w mniejszym stopniu zwraca uwagę mediów – powiedział serwisowi eNewsroom Janusz Szewczak, poseł na sejm RP – Nie zmienia to faktu, że nadal zmaga się z nim kilkaset tysięcy Polaków i nie może wydostać się z pułapki. Nie ma też żadnej gwarancji, że kurs franka na poziomie 3,50-3,54 złotego się utrzyma w perspektywie najbliższych 10 lat. Sprawa jest więc niezamknięta, a potencjalne konsekwencje obciążeń dla sektora bankowego są niebezpieczne. Choć spłacanie kredytów przy obecnym kursie stało się łatwiejsze – pozostaje pytanie, czy można legalizować naruszenie prawa. Wyroki sądów w tej kwestii coraz bardziej jednoznaczne. Zarówno wyrok Sądu Najwyższego, jak i orzeczenia sądów okręgowych wskazują na możliwości kwestionowania tego typu umów w zakresie ich legalności i zawartych w nich niedozwolonych klauzul. Bardzo poważny problem kredytów frankowych należałoby rozwiązać ustawowo, czyli w sposób kompleksowy. Na razie czekamy na to, jak będą wyglądać dalsze prace legislacyjne w tym zakresie – dodał Szewczak.