Limit inwestycyjnego odpisu amortyzacyjnego wzrośnie do 10 tys. złotych
Już wkrótce podwyższony zostanie limit inwestycyjnego odpisu amortyzacyjnego do 10 tys. złotych. Mali i średni przedsiębiorcy często narzekali na dotychczasową granicę w wysokości 3,5 tys. złotych, co blokowało podejmowanie przez nich większych inwestycji. Ważne, aby przedsiębiorcy funkcjonowali w takim otoczeniu gospodarczym i prawnym, które pozwala im planować. Z pewnością zachęty podatkowe polegające na większych odpisach amortyzacyjnych, ulgach inwestycyjnych i na innowacje, to bardzo dobre rozwiązania, ale nie tylko one decydują o inwestowaniu przez przedsiębiorców. Firmy decydują się inwestować kiedy wiedzą, że wydawane pieniądze do nich wrócą.
– To ważne, aby przedsiębiorstwa inwestowały – a to rozwiązanie zwiększy skłonność do kupowania nowych maszyn i odtwarzania zasobu środków trwałych, który już posiadają. Wydaje się, że nadzieja, jaką żywi Ministerstwo Rozwoju na kilkukrotny wzrost tych inwestycji po wprowadzeniu zmian, jest jednak zbyt duża – powiedziała serwisowi eNewsroom Agnieszka Durlik, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej –Możliwość zwiększenia zakresu działalności, ilości wytwarzanych produktów i dostarczanych usług czy stworzenia nowych, lepszych towarów jest najważniejsza w momencie decyzji o podjęciu inwestycji. Wpływają więc na nią nie tylko zachęty, ale i pewność sukcesu. Deregulacje i usprawnianie przepisów, o których mówią wicepremier Morawiecki i minister Haładyj, powinny mieć miejsce nie tylko w resorcie Rozwoju, ale i resorcie Finansów, resorcie Sprawiedliwości, które warunkują otoczenie prawne działalności gospodarczej. Niespójne komunikaty wydawane niejednokrotnie przez powyższe ministerstwa nie gwarantują poczucia pewności inwestycji wśród przedsiębiorców, którzy zastanawiają się, czy ich firmy będą mogły funkcjonować stabilnie w tak ryzykownym otoczeniu. Tylko cały zestaw działań ze strony Rządu – polegający na wspieraniu działania przedsiębiorczości, również w zakresie pozytywnego spojrzenia na przedsiębiorcę i niepodejrzewania go o oszukiwanie państwa – da możliwość faktycznego zwiększenia inwestycji w Polsce – podsumowała Durlik.