Indie, Indonezja i Kenia szansą dla polskich eksporterów
Zgodnie z naszymi przewidywaniami, w tym roku globalna dynamika handlowa wzrośnie. Polskie przedsiębiorstwa będą mogły aktywniej korzystać z sytuacji międzynarodowej. W przypadku poszczególnych krajów posługujemy się ocenami ryzyka danych gospodarek W ramach tych ocen uwzględniamy czynniki społeczne, ekonomiczne i polityczne. Dodajemy także nasze doświadczenia płatnicze oraz ocenę klimatu biznesowego, czyli warunki do prowadzenia działalności, dostępność informacji o kontrahentach oraz sprawność odzyskiwania należności w przypadku upadłości firmy.
– Zgodnie z naszym modelem oceny krajów, najbardziej atrakcyjnymi – ze względu na poziom bezpieczeństwa – pozostają kraje rozwinięte – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w Regionie Europy Centralnej. Kraje Europy Zachodniej są naszym głównym odbiorcą. Ponad połowa polskiego eksportu wysyłana jest do strefy Euro. Przewidujemy, że w tej kwestii ryzyko nie powinno ulec zwiększeniu. W zeszłym roku obniżyliśmy ocenę Wielkiej Brytanii do poziomu A3, czyli równego Polsce, ponieważ spodziewamy się, że już od drugiego kwartału b.r. wzrośnie liczba upadłości przedsiębiorstw. Drożejący funt będzie korzystny dla eksportu, ale nie dla popytu wewnętrznego na Wyspach. Możemy również określić rynki wyjątkowo perspektywiczne, które będą rosły w kolejnych latach w szybkim tempie, ale równocześnie generują ze sobą dosyć poziom ryzyka. Mowa o Indiach, Indonezji i Kenii. Tamtejszy wzrost gospodarczy do 2020 roku powinien przewyższać 5% rocznie. Będzie to dobre miejsce dla ekspansji polskich eksporterów. Wiele jednak zależy od ich produktów i usług. Eksport polskich traktorów do Etiopii czy Tanzanii nie gwarantuje dobrej sprzedaży innych przedmiotów, np. polskich mebli w tych krajach. W ocenie rynków eksportowych należy uwzględnić lokalny popyt oraz zapotrzebowanie na dane dobra i usługi – podsumował Sielewicz.