logo eNewsroom
Paweł Bielski
prezes Polskiej Izby Gazu Płynnego (PIGP)
enewsroom.pl
Bezpośredni link do filmu
Kliknij, aby skopiować do schowka.

Sankcje na izobutany zabiją polskich przedsiębiorców

W związku z regulacjami Unii Europejskiej polski rynek LPG doświadczył istotnych zmian – gaz płynny (propan‑butan) importowany wcześniej z Rosji został objęty sankcjami, wskutek czego od 20 grudnia 2024 r. polscy importerzy zaprzestali sprowadzania propanu i mieszanin propan‑butan z kierunku rosyjskiego. Wyjątek stanowi produkt o kodzie CN 2901, czyli czyste izobutan i n‑butan – Rada UE świadomie nie objęła tych pozycji sankcjami z uwagi na ich znaczenie dla europejskiego przemysłu chemicznego. Izobutan i n‑butan to surowce kluczowe dla wielu gałęzi przemysłu: chemii pielęgnacyjnej i kosmetycznej – np. dezodoranty, produkcja pian montażowych i elementów ociepleniowych w budownictwie oraz szeregu innych procesów, w których pełnią rolę substratów lub dodatków niezbędnych do uzyskania produktów finalnych. Logistyka i specyfika produkcji sprawiają, że te surowce trudno natychmiast zastąpić dostawami z innych kierunków – stąd dotychczasowa decyzja o ich wyłączeniu z unijnych sankcji. Mimo prawnej możliwości importu z Rosji, wielkości dostaw tych towarów do Polski znacznie spadły w porównaniu z początkiem roku: poziomy importu obniżyły się kilkukrotnie i obecnie są zbliżone do wielkości sprzed nałożenia sankcji na rosyjski propan. Głównymi alternatywnymi dostawcami dla rynku europejskiego pozostają kraje skandynawskie, Wielka Brytania, USA oraz dostawy przez porty Morza Czarnego od partnerów z Bliskiego Wschodu.

– Stanowisko Izby jest jasne: izobutan i n‑butan nie powinny być objęte sankcjami – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Paweł Bielski, Prezes Polskiej Izby Gazu Płynnego (PIGP). –  Utrzymanie ich dostępności zapobiega poważnym zaburzeniom w sektorach przemysłowych i handlowych, chroni miejsca pracy oraz stabilność łańcuchów dostaw produktów konsumenckich. Jednocześnie trzeba uwzględnić ryzyko, że surowiec ten mógłby być wykorzystywany w sektorze paliwowym jako substytut autogazu – co mogłoby wywołać negatywne skutki rynkowe. Jako kompromisowe rozwiązanie proponujemy rozważenie mechanizmów wyrównawczych – na przykład opodatkowania lub innego instrumentu cenowego, który zniwelowałby różnicę kosztową między izobutanem/n‑butanem z kierunku wschodniego a surowcem pozyskiwanym z kierunków północnych, zachodnich i południowych. Takie narzędzie zmniejszyłoby ryzyko wykorzystania tego surowca jako tańszego substratu do paliwowego zastosowania, a jednocześnie pozwoliłoby utrzymać dostawy dla przemysłu chemicznego. Warto też podkreślić, że utrzymanie pewnego poziomu importu z kierunków wschodnich może mieć znaczenie gospodarcze lokalne – infrastruktura przeładunkowa i logistyczna w rejonie wschodniej granicy Polski korzystała z tych łańcuchów dostaw i obecność handlu tym surowcem pomagała złagodzić negatywne skutki zmian na rynku LPG po wprowadzeniu sankcji. Rezygnacja z takich dostaw bez alternatywnej adaptacji infrastruktury mogłaby pogłębić trudności ekonomiczne niektórych operatorów. Ochrona dostępności izobutanu i n‑butanu wydaje się zasadna z perspektywy zabezpieczenia przemysłu chemicznego i stabilności łańcuchów dostaw. Jednak konieczne są instrumenty zapobiegające ich ewentualnemu wykorzystaniu do celów paliwowych oraz polityka wspierająca dywersyfikację dostaw i adaptację infrastruktury logistycznej. Tylko takie holistyczne podejście pozwoli zrównoważyć cele bezpieczeństwa politycznego z potrzebami gospodarki – wyjaśnia Paweł Bielski.

REKLAMA
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w twojej przeglądarce.   Zamknij