logo eNewsroom
Wojciech Radzioch
ekspert Polskiej Izby Gazu Płynnego (PIGP)
enewsroom.pl
Bezpośredni link do filmu
Kliknij, aby skopiować do schowka.

Polscy producenci aerozoli zagrożeni przez brak surowca

Gaz płynny LPG to mieszanina węglowodorów powstająca w procesach rafinacji ropy. Jednym z jej składników jest butan, który w odpowiednich procesach krakingu i frakcjonowania dzieli się na izomery – izobutan i n‑butan. Produkt o wysokiej czystości (ok. 95% frakcji węglowodorowej) klasyfikuje się w nomenklaturze CN jako 29011000. Ten kod towarowy został wyłączony spod sankcji UE i krajowych ograniczeń – co oznacza, że izobutan i n‑butan mogą być legalnie importowane z Rosji na terenie Unii. Utrzymanie dostępu do izobutanu i n‑butanu jest istotne dla stabilności produkcji w kluczowych gałęziach przemysłu. Jednocześnie należy monitorować ryzyka związane z zależnością od jednego kierunku dostaw. Konieczna jest dalsza dywersyfikacja źródeł – na Kraje Skandynawskie, Bliski Wschód przez porty Morza Czarnego, Wielką Brytanię, USA. Ważne są też inwestycje w lokalną zdolność produkcyjną i magazynowanie strategiczne. W krótkim terminie warto prowadzić dialog regulacyjny, aby zapewnić przewidywalność handlu i jednocześnie rozważyć instrumenty wyrównawcze – np. taryfy czy mechanizmy zapobiegające niezamierzonemu wykorzystaniu do celów paliwowych, które zabezpieczą rynek paliwowy przed zakłóceniami.

– Te gazy są kluczowe dla wielu technologii przemysłowych. Izobutan i n‑butan stosuje się w przemyśle aerozolowym – np. dezodoranty – jako środki spieniające w pianach montażowych i izolacyjnych oraz jako surowce w chemii gospodarczej, kosmetycznej, farmaceutycznej i spożywczej – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Wojciech Radzioch, ekspert Polskiej Izby Gazu Płynnego (PIGP). – Ich specyfika logistyczna i produkcyjna sprawia, że trudno je szybko zastąpić dostawami z innych kierunków. W Europie Zachodniej produkcja tego izobutanu jest ograniczona, a alternatywny import z odległych regionów – np. USA – jest niepraktyczny ze względu na małą skalę zapotrzebowania i tym samym ogromne koszty transportu. Dostawy z kierunku wschodniego z rafinerii rosyjskich odgrywały dotąd istotną rolę w zaspokajaniu potrzeb rynku. Obecnie łańcuchy dostaw pokazują, że surowiec trafia do krajów od Finlandii i Portugalii po państwa obsługujące porty Morza Czarnego. Brak możliwości pozyskania takich ilości z innych źródeł grozi ograniczeniem produkcji w wielu zakładach przemysłowych w Europie i Polski – szczególnie w sektorze aerozolowym, gdzie Polska jest jednym z ważniejszych producentów na rynku europejskim – podkreśla Wojciech Radzioch.

REKLAMA
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w twojej przeglądarce.   Zamknij