logo eNewsroom
Kamil Wyszkowski
dyrektor wykonawczy UN Global Compact Network Poland
enewsroom.pl
Bezpośredni link do filmu
Kliknij, aby skopiować do schowka.

Ocieplenie oceanów może oznaczać wielki głód na świecie

Ludzkość zaczyna coraz bardziej drapieżnie wypychać gatunki dziko żyjące na coraz mniejsze skrawki terenu, gdzie one są w stanie funkcjonować. Przez ostatnich 50 lat ludzie wybili 73% gatunków spośród sklasyfikowanych około miliona. Coraz cieplejsze są oceany, coraz silniej zakwaszone wskutek presji emisji dwutlenku węgla. Na lądzie rafami koralowymi są lasy – są kontynenty, gdzie trwa wycinka, np. Afryka, Ameryka Północna, w dużej mierze też Ameryka Południowa. Tylko w Europie rośnie lesistość o 0,9%. Rola biznesu jest kluczowa, żeby powstrzymać ten dramat przez nowe modele – na przykład wytwarzania żywności, energii – trzeba wdrażać technologie zielone po to, żeby nie dokonywać rabunkowej eksploatacji złóż opartych o węglowodory i zmniejszyć emisję dwutlenku węgla oraz metanu. Te dwa gazy cieplarniane są najbardziej niebezpieczne. Dwutlenek węgla odpowiada za 64% problemów zmian klimatu, metan i jego emisje za 30%, pozostałe 6% to inne gazy cieplarniane.

–  Liczba znanych gatunków z roku na rok spada dramatycznie. Najlepiej pokazują to rafy koralowe, bo one są najsilniej narażone na antropopresję – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Kamil Wyszkowski, Dyrektor Wykonawczy UN Global Compact Network Poland. – Jeżeli osiągniemy wzrost temperatury oceanów o 1,5 stopnia Celsjusza, to wyginie 87% raf koralowych, a jeżeli osiągniemy 2 stopnie – zginą wszystkie. Jeżeli utracimy rafy koralowe, to zerwiemy łańcuchy pokarmowe – wszystkie gatunki morskie, które są wyżej w łańcuchu pokarmowym, od fok przez delfiny, walenie, misie polarne – po prostu wymrą, bo nie będzie ryb. Nie będzie ryb dla ludzi – co oznacza wielki głód. Jeżeli do tego nie powstrzymamy wycinki lasów, szczególności lasów tropikalnych, to wielkie wymieranie gatunków będzie dalej postępować. Niestety presja człowieka nie spada, ona rośnie. Rośnie też z każdym kolejnym człowiekiem – bo każdy człowiek potrzebuje energii do wszystkiego tego, co zjada, zakłada na siebie albo co używa. A nadal na świecie energię w 81% pobieramy z węglowodorów, ropy węgla i gazu – alarmuje Kamil Wyszkowski.

REKLAMA
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w twojej przeglądarce.   Zamknij