Czy Daleki Wschód stanie się hegemonem gospodarczym?
Czy Azja i Daleki Wschód obejmą prymat i wiodącą pozycję w światowej gospodarce? Jest to dyskusyjna kwestia i zależy także od czynników demograficznych. Z perspektywy demograficznej dobrą sytuację mają Indie. Populacja jest stosunkowo młoda, jeszcze rośnie i według obliczeń ONZ-u będzie rosła przez najbliższe kilka dekad. Więc jest to dobra demograficzna podwalina. Jednak jest to kraj co do zasady bardzo ubogi, o bardzo dużych nierównościach społecznych – bardzo wewnętrznie skomplikowany i powodujący sporo rozwarstwień. To są czynniki, które utrudniają rozwój gospodarczy i punktowo, w wyselekcjonowanych ośrodkach mogą powstawać rozległe, nowe technologie. Hindusi mogą lecieć w kosmos, mogą mieć dobrych informatyków. Jednak brak integracji wewnętrznej, wyrównania nierówności i doprowadzenia do tego, że na sukces Indii będą mogli pracować wszyscy, a nie tylko stosunkowo nieliczne grupki sprawia, że Indie nie będą znaczącym graczem.
– Wiemy, że Chiny rosną bardzo intensywnie gospodarczo w ostatnich dekadach i spodziewamy się, że to się jeszcze może utrzymywać. I to pytanie, czy Azja oraz Daleki Wschód staną się kolebką nowej cywilizacji? Długo terminowo wydaje się, że nie – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Mateusz Łakomy, demograf, autor książki "Demografia jest przyszłością". – O tym prawdopodobnie rozstrzygną jednak trendy demograficzne. Co wiemy? Z najnowszych prognoz ONZ, które były opublikowane w tym roku wynika, że jeżeli nic się nie zmieni i obecne trendy się utrzymają – to Chiny do końca tego wieku, a to nie jest bardzo długo, tylko przez 75 lat, stracą ponad miliard obywateli. Mało tego, Chiny się też bardzo zestarzeją. To znaczy, że pod koniec wieku połowa mieszkańców będzie miała ponad 58 lat. To nie są osoby wieku produkcyjnym, to nie są osoby innowacyjne, które są w stanie wymyślać nowe technologie, nowe sposoby życia. OK – można być dobrym filozofem, ale nie na tym się opiera technologiczna cywilizacja. Jeszcze gorsza sytuacja dotyczyć będzie Korei Południowej, gdzie spadek liczby ludności procentowo będzie nawet wyższy. ONZ oblicza, że jeżeli trendy koreańskie się utrzymają – to Korea w stosunku do stanu obecnego straci 3/4 ludności. Zostanie około 14 milionów obywateli z obecnych ponad 50. I populacja koreańska będzie jeszcze starsza. Więc jeśli Azja, Daleki Wschód, miałyby dać impuls do rozwoju globalnej cywilizacji, to tylko przez najbliższe dekady – bo później demografia spowoduje, że raczej ogień pod tym piecem wygaśnie – analizuje Mateusz Łakomy.