Trendy na rynku wina w Polsce
Rok 2024 był dość wyjątkowym czasem na rynku alkoholowym w Polsce. Spadła dynamika konsumpcji alkoholu, a szczególnie alkoholi mocnych. Cały czas natomiast widać pozytywny trend, jeśli chodzi o spożycie wina – wielkość sprzedaży rośnie, choć jeśli chodzi o liczbę butelek, nieco spadła w ostatnim roku. Wielkość rynku wyrobów alkoholowych w Polsce jest szacowana na 50 miliardów złotych. Ponad połowa to wyroby branży piwowarskiej. Pozostałe kategorie to wino i wódka – gdzie wódka jest 5-krotnie większym rynkiem niż wino. Można zatem oczekiwać, że rynek wina będzie dynamicznie rósł w przyszłych latach – pomimo niektórych trudnych sytuacji, jak afera związana z tzw. „alko tubkami” czy kilka nieudanych inwestycji w przemysł alkoholowy.
– Jeżeli chodzi o trendy, które zmieniają rynek wina – to mamy pięć podstawowych driverów. Pierwszy to jest „premiumizacja”. Rzeczywiście ludzie piją coraz mniej wina, ale lepszej jakości, co jest znakomitym wyznacznikiem dla rozwoju rynku. Drugim ciekawym zjawiskiem jest trend NoLo – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Krzysztof Apostolidis, prezes Partner Center, firmy, która jest jednym z największych importerów i dystrybutorów win. – Ludzie piją coraz więcej wina bezalkoholowego. To są osoby, którzy prowadzą samochody, nie mają 18 lat czy też kobiety w ciąży. I to wspaniale, że takie produkty również się na rynku pojawiły. Trzeci driver to to wino musujące – nazywane przez branżę „musiakai”. Kiedyś głównym motorem rozwoju tej kategorii było prosecco, a dzisiaj to jest też cava. To są też inne lokalne wina musujące – także polskie owocowe wina, które coraz bardziej trafiają w gusta konsumentów. Kolejny impuls w rozwoju branży to tak zwani lokalsi – jak nazywamy małe wytwórnie winiarskie, które tworzą wino w oparciu o swoją produkcję, sadzą wino, zbierają winogrona. I one są otoczone bardzo często gospodarstwami agroturystycznymi, małymi hotelami, restauracjami. To istotnie podnosi znajomość branży i znajomość wina jako produktu społeczeństw. Młode pokolenie to piąty driver, który zmienia rynek wina. Tacy konsumenci nie sięgają do historii, do apelacji, do pochodzenia wina. Produkty muszą być „ready to drink” – czyli muszą smakować, podobać się, To trendy, które będą zmieniać rynek wina w ciągu najbliższych kilku lat – tłumaczy Krzysztof Apostolidis.