Konkurencyjność gospodarki europejskiej jest zagrożona
Komisja Europejska wspiera państwa członkowskie UE w budowaniu zrównoważonych i konkurencyjnych gospodarek. Doradza organom publicznym w sprawie działań, które służą przyspieszeniu dwojakiej transformacji – klimatycznej i cyfrowej – oraz wspieraniu wzrostu gospodarczego i ożywienia gospodarczego. Obejmuje to reformy i inwestycje wzmacniające spójność i konkurencyjność gospodarki. Jeżeli chodzi o konkurencyjność, wspiera między innymi reformy, które służą wzmocnieniu sektora MŚP, ograniczeniu barier rynkowych, ułatwieniu inwestycji zagranicznych i handlu, rozwijaniu gospodarki cyfrowej, stymulowaniu badań naukowych i innowacji, zarządzaniu partnerstwami publiczno-prywatnymi i poprawie zarządzania przedsiębiorstwami państwowymi. Inwestycje zagraniczne oraz handel towarami i usługami zarówno z państwami UE, jak i z państwami niebędącymi członkami UE, są kluczowym czynnikiem przyczyniającym się do dobrobytu. Chociaż UE jest światowym liderem w dziedzinie handlu, niektóre państwa członkowskie pozostają w tyle pod względem integracji handlowej i przyciągania bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Aby wesprzeć odbudowę gospodarczą i pobudzać zatrudnienie oraz wzrost gospodarczy, państwa członkowskie mogą podjąć działania pozwalające czerpać dodatkowe korzyści z jednolitego rynku i międzynarodowych łańcuchów wartości.
– I w Sopocie na Europejskim Forum Nowych Idei i na co dzień w Brukseli i w Strasburgu słowem kluczowym i najczęściej odmienianym przez przypadki dzisiaj jest konkurencyjność. Konkurencyjność Europy, pozycja Europy na globalnej mapie, szczególności w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi, a z drugiej strony w relacjach z Chinami i Indiami, potęgami azjatyckimi – powiedział serwisowi eNewsroom.pl podczas EFNI 2024, Michał Kobosko, Poseł do Europarlamentu, Polska 2050. – Niestety, Unia jest, Europa jest coraz słabsza wobec konkurentów globalnych, konkurentów światowych. O tym mogliśmy przeczytać niedawno w raporcie Mario Dragiego – wegług niego aż 800 miliardów euro dodatkowych pieniędzy powinno się co roku pojawiać na rynku unijnym, nie tylko ze środków publicznych, ale i ze środków prywatnych. Teraz jest pytanie, jak sprawić, żeby to się stało bardziej realne? A więc mamy mnóstwo do roboty i komisarz Serafin będzie musiał o tym myśleć, kiedy wszyscy do niego będą przychodzić ze swoimi potrzebami finansowymi – bo te potrzeby są dzisiaj ogromne. Przecież dla nas, dla naszej części Europy, szczególnie istotne są kwestie bezpieczeństwa. Unia Europejska potrzebuje dzisiaj zdecydowanie więcej wydawać na politykę bezpieczeństwa, na rozwój przemysłów zbrojeniowych w krajach członkowskich – bo my po prostu pod tym względem jesteśmy nieprzygotowani na realne zagrożenie – wyjaśnia Europoseł Michał Kobosko.