Sygnalista to uczciwy pracownik, a nie donosiciel
W 2024 roku weszła w życie długo oczekiwana ustawa o ochronie sygnalistów. Niestety – nie uwzględnia ona obszaru regulowanego Kodeksem pracy – m.in. mobbingu. Na szczęście wiele firm dobrowolnie wdraża do własnych procedur możliwość dokonywania zgłoszeń z obszaru prawa pracy. Na tym polega zaleta procedury zgłoszeń wewnętrznych, że pracodawca pierwszy dostanie sygnał i będzie mógł sam podjąć działania naprawcze we własnej organizacji. Dzięki temu nie musi obawiać się kontroli instytucji zewnętrznych – tylko sam reaguje na problemy czy nieprawidłowości. To możliwość, na którą wiele firm czekało – system dotyczący zgłoszeń sygnalistów już funkcjonuje przykładowo w bankach, także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ma zbliżony system. Wiele korporacji opracowało takie systemy – one funkcjonują od lat.
– To jest akt prawny, na który bardzo długo czekaliśmy, bo Polska opóźniła się we wdrożeniu dyrektywy Unijnej. Termin upłynął 17 grudnia 2021. Sam czas oczekiwania wskazuje na to, że wdrożenie i przygotowanie tego aktu prawnego budziło wiele kontrowersji – powiedział serwisowi eNewsroom.pl podczas EFNI 2024, Marcin Stanecki, Główny Inspektor Pracy. – Najbardziej kontrowersyjną sprawą była kwestia włączenia do tej ustawy zapisów prawa pracy. Czyli czy osoba zgłaszająca naruszenia z prawa pracy będzie chroniona jako sygnalista. Niestety prawo pracy zostało w Senacie odrzucone – więc zakres przedmiotowy ustawy jest dosyć wąski. Trzeba więc pamiętać, że jeżeli ktoś chce dokonać zgłoszenia sygnalnego, które nie mieści się w zakresie przedmiotowym ustawy – to nie jest sygnalistą. Sygnalista to osoba zgłaszająca naruszenia tylko w zakresie tych dziedzin, które są wskazane w ustawie. Natomiast firmy mogą dobrowolnie rozszerzyć zakres ustawy na inne dziedziny. Takie najczęściej stosowane w praktyce rozszerzenia to mobbing, dyskryminacja, molestowanie, bezpieczeństwo i higiena pracy. Rozmawiałem z wieloma przedstawicielami dużych firm, którzy mówili, że system zgłoszeń przynosi olbrzymie korzyści. Chroni renomę firmy, autorytet, markę – którą buduje się na rynku przez wiele lat. Kluczową ideą ustawy o ochronie sygnalistów jest to, żeby firmy mogły jak najszybciej reagować na nieprawidłowości oraz żeby osoby, które dokonują zgłoszeń, byli chronienie jako ci, którzy widzą i reagują na zło. Czyli uczciwy pracownik, który widzi nieprawidłowości. Nie chce obok nich przejść obojętnie. Już dzisiaj mamy takie sygnały, wiele osób je zgłasza – wskazuje Marcin Stanecki.