Ukraina pozwala budować polską gospodarkę
Polska i Ukraina prowadzą intensywną współpracę biznesową – ostatnio kwestie te omawiano na szczycie w Berlinie dotyczącym odbudowy i rozwoju Ukrainy. Już dziś ukraińskie władze bardzo nawołują, żeby inwestować w ich kraju. Jednak trzeba być świadomym, że dopóki jest to strefa wojny – to na pewno inwestycji będzie niewiele. Natomiast po zakończeniu wojny współpraca Polski z ukraińskimi firmami będzie się rozwijać – zarówno przez inwestycje, jak i budowę dodatkowych zdolności przemysłowych czy produkcyjnych w Polsce na potrzeby ukraińskiego rynku. W Polsce powinna jak najszybciej powstać spółka Odessa – czyli eksportowy wentyl bezpieczeństwa, alternatywa eksportowa do Morza Czarnego. Niestety, ten region zawsze będzie musiał liczyć się z zagrożeniem rosyjskim.
– Wojna w Ukrainie już jest elementem rozwojowym dla polskiej gospodarki ze względu na rosnący eksport. Jesteśmy pierwszym krajem, do którego trafia eksport z Ukrainy – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Maciej Witucki, Prezydent Konfederacji Lewiatan. – Jesteśmy także drugim źródłem importu do Ukrainy. Polskie firmy wysyłają wiele produktów do Kijowa, Lwowa czy Charkowa – głównie przemysł spożywczy. To jest element, który zmienia polską gospodarkę. Pamiętajmy też o tym, że milion uchodźców z Ukrainy dzisiaj ratuje w pewnym sensie polską gospodarkę – bo 2/3 z nich znalazło legalną i stałą pracę w Polsce. To oznacza, że likwidują oni dziurę, którą mamy na polskim rynku pracy. Oczywiście ważne jest, żeby ta wojna skończyła się jak najszybciej zwycięstwem ukraińskim. To z kolei przyniesie kolejne benefity dla Polski. Pierwszy to natychmiastowa odbudowa infrastruktury w Ukrainie – choć tu możliwości mogą być ograniczone. Dzisiaj Polska – biorąc pod uwagę KPO oraz nową perspektywę europejską – będzie miała za mało rąk do pracy, żeby zrealizować inwestycje infrastrukturalne w Polsce, od CPK po koleje czy rozbudowę budownictwa mieszkaniowego. I w związku z powyższym niewiele polskich i europejskich firm będzie masowo brało udział w odbudowie Ukrainy. To pewnie będą głównie firmy tureckie, z Bliskiego Wschodu, czy z Azji – które będą w stanie dostarczyć siłę roboczą. Natomiast na pewno mamy szansę w takich obszarach, jak handel i tranzyt. Także w przyszłości mniej kierowałbym się na mosty, drogi, klasyczną infrastrukturę – a bardziej na wspólną budowę czy rozbudowę potencjału przemysłu ukraińskiego – przewiduje Maciej Witucki.