logo eNewsroom
Grzegorz Sielewicz
główny ekonomista Coface
enewsroom.pl
Bezpośredni link do filmu
Kliknij, aby skopiować do schowka.

Lepiej nie obniżać stóp procentowych zbyt szybko

Narodowy Bank Polski był pierwszym, który się zdecydował na obniżenie stóp procentowych – nie tylko w Europie Środkowo-Wschodniej, ale w całej Europie. Był to dosyć agresywny ruch, obniżka aż o 75 punktów bazowych. Inne banki – spoza strefy euro, jak chociażby bank Węgier czy bank Czech – dołączyły do tego grona i zaczęły obniżać stopy procentowe. Jednak w zakresie takich decyzji sytuacja nadal jest trudna. Z jednej strony widzimy proces dezinflacji, który następuje w Polsce, ale także w wielu innych krajach. W Polsce inflacja nie jest już na poziomie przekraczającym 18% – jak to było jeszcze rok temu. Obecnie jest to niewiele ponad 6% – zatem trend dezinflacyjny jest dosyć jednoznaczny. Natomiast z pewnością nie jest to deflacja – ceny wciąż przekraczają cel inflacyjny wyznaczony przez NBP. Prawdopodobnie pod koniec pierwszego kwartału 2024 roku, możliwe, że także w drugim kwartale osiągniemy cel inflacyjny wyznaczony na 2,5%, z wahaniem plus minus 1,5% – ale to będzie tylko chwilowa poprawa. Później prawdopodobnie inflacja ponownie wzrośnie.

– To są czynniki, które ograniczają banki centralne w dalszych decyzjach, ponieważ przy zbyt agresywnym obniżeniu stóp procentowych będziemy mogli mówić o presji inflacyjnej. Jeśli odrodzi się popyt konsumencki, to szybko wywoła wzrost inflacji. Tego właśnie obawiają się główne banki centralne w Stanach Zjednoczonych oraz w strefie euro – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista COFACE w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. – Dlatego banki nie podejmują się obniżenia stóp procentowych. Pamiętajmy także chociażby o samej inflacji bazowej – czyli inflacji, która jest liczona z wyłączeniem cen energii i żywności. Obrazuje ona, jak bardzo wzrost cen rozlewa się po gospodarce. W Polsce widzimy, że ona jest na dosyć wysokim poziomie – znacznie przekraczającym cel inflacyjny NBP. Czechy są bliżej osiągnięcia niższej inflacji bazowej i celu inflacyjnego. I tu wydaje mi się, że przedwczesne działania w Polsce mogłyby doprowadzić do tego, że inflacja powróci. Dlatego skłaniałbym się do tego, żeby bank centralny w Polsce postępował dosyć ostrożnie. Natomiast bez wątpienia w kolejnych miesiącach – zapewne w marcu – będziemy widzieli kolejne obniżenie stóp procentowych w Polsce. Liczymy na to, że tempo obniżek nie będzie bardzo agresywne – rekomenduje Sielewicz.

REKLAMA
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w twojej przeglądarce.   Zamknij