Co na froncie w Ukrainie?
Dzisiaj przed Ukrainą stoi podstawowy cel – nie dopuścić do zdecydowanego przejęcia inicjatywy ofensywnej przez Rosjan. Ukraina musi dążyć do wytracenia zasobów rosyjskich w jak największym zakresie – spowodowania, żeby linia frontu nie została przerwana oraz żeby Rosjanie nie mieli sukcesów – ale żeby stracili jak najwięcej siły i środków. Obecnie konflikt idzie w kierunku działań na wyczerpanie zasobów, możliwości. Stagnacja wynika także z braku woli po każdej ze stron do podjęcia negocjacji. Negocjacje nie są w interesie Rosji – która uważa, że odniesie sukces. Nie są również w interesie Ukrainy – która straciła sporo terytorium i nie ma na razie powodu, żeby prosić o pokój, bo sytuacja jeszcze nie jest krytyczna. Ukraina będzie robiła wszystko, żeby przeciwstawić się Rosji – zaś Rosja znowu będzie wykorzystywać zimę i oddziaływać na infrastrukturę krytyczną, gospodarkę Ukrainy, energetykę, przemysł. Celem jest osłabienie potencjału i doprowadzenie do stanu wyczerpania, aby w przyszłym roku ruszyć z atakiem.
– Sytuacja w Ukrainie to jest zbitek naszych oczekiwań z rzeczywistością. Konflikt trwa od prawie dwóch lat – ale się szybko nie skończy. W pierwszym etapie oczekiwaniem Rosji było szybkie jego zakończenie, zrealizowanie swoich celów, zdobycie terytorium Ukrainy i władanie nią. To się nie udało i to jest przede wszystkim pierwszy zasadniczy sukces Ukrainy oraz koalicji wspierającej ją – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Maciej Matysiak, ekspert Fundacji Stratpoints, wykładowca ANS Gniezno. – Następnie nastąpiło osłabienie Rosjan, zwiększenie inicjatywy ukraińskiej i uzyskanie doraźnych sukcesów – co wzbudziło w nas nadzieję. Spowodowało, że zwiększyliśmy pomoc dla Ukrainy i pojawiły się oczekiwania, aby w krótkim czasie doprowadzić do zwycięstwa. Zwycięstwo rozumiemy w taki sposób, że Ukraina odzyska wszystkie terytoria zajęte przez Rosjan. W mojej ocenie i wielu ekspertów nie jest to możliwe. Potencjał Rosji jest zbyt duży i to, co Rosja zrobiła przez ostatni rok, spowodowało zatrzymanie wszelkich inicjatyw ukraińskich, niepowodzenie ukraińskiej ofensywy. Z wielu powodów, także błędów po stronie ukraińskiej, dziś utrzymuje się status quo. Konflikt przesunął się nieco na korzyść rosyjską, jeżeli chodzi o sytuację na froncie. Rosja zapewne przejmie inicjatywę – bo wywiera presję w kilku miejscach na całej długości linii frontu, a Ukraina została zmuszona do przejścia do defensywy. W związku z powyższym trzeba Ukrainę wspierać. Niestety fundusze przeznaczane przez Stany Zjednoczone kurczą się i brakuje woli politycznej – szczególnie po stronie przeciwstawiającej się pomocy Ukrainie, czyli po stronie konserwatywnej, republikańskiej – aby te fundusze uruchomić. Więc cały czas jest to konflikt, który ma formę walki na wyczerpanie stron – ocenia Matysiak.