Rząd powinien wspierać konsumentów korzystających z OZE
W ostatnich miesiącach popularność pomp ciepła była ogromna. W programie dotacyjnym „Czyste Powietrze” aż 63% wniosków dotyczyło właśnie pomp ciepła – co jest niebywałym sukcesem. W efekcie w 2022 roku zainstalowano w Polsce ponad 200 tysięcy pomp ciepła – co oznacza przyrost o ponad 100% rok do roku. Niestety pojawiają się doniesienia o tym, że niektórzy właściciele pomp ciepła odnotowali dużo wyższe rachunki za ogrzewanie dlatego, że ogrzewają się de facto prądem – bo pompa ciepła zasilana jest energią elektryczną. Dlatego polityka energetyczna rządu powinna wspierać prosumentów – czyli właścicieli fotowoltaiki i pomp ciepła. Oni mają podwyższone rachunki za energię elektryczną z racji tego, że zdecydowali się na ekologiczny sposób ogrzewania swojego domu. Tymczasem kryzys klimatyczny trwa – co widać tego lata w krajach Europy Południowej. Polska z jednej strony wydała aż 78 miliardów złotych w zeszłym sezonie grzewczym na wsparcie tradycyjnych źródeł ciepła, a z drugiej nie wspiera wystarczająco ekologicznych źródeł ciepła. Program „Czyste Powietrze” obejmuje 103 miliardy zł na 10 lat – czyli około 10 miliardów złotych rocznie na ocieplanie domów i wymianę źródeł ciepła. To jest 10-krotnie mniej niż wsparcie dla źródeł tradycyjnych.
– Prosumenci fotowoltaiki, którzy od 1 kwietnia zeszłego roku przestawili się na netbilling, już narzekają – bo ten system rozliczeniowy jest po prostu dla nich niekorzystny. Jedynie prosumenci sprzed tej daty zyskują, bo korzystają z tego wirtualnego magazynu energii. Dlatego obecnie fotowoltaika nie rozwija się już w takim tempie, w jakim powinna – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego. – No i drugą rzeczą są pompy ciepła. Konsumenci, którzy ogrzewają się prądem, mają podwyższone rachunki za energię elektryczną. Rząd jeszcze jakiś czas temu obiecał, że nie będzie podnosić cen prądu dla tych, którzy zużywają mniej niż 2000 kWh rocznie. Teraz słyszymy o tym, że ten limit ma być podniesiony do 4000 kWh. Nadal jednak nie oznacza to wsparcia dla prosumentów – zwłaszcza tych używających pomp ciepła, które są bardzo energochłonne. Przecież osoby korzystające z ekologicznych źródeł ogrzewania zmniejszają kryzys klimatyczny. Dlatego oczekiwałbym wsparcia rządowego, wsparcia polityki energetycznej państwa właśnie dla tych osób. Gdyby program „Czyste Powietrze” miał większe wsparcie rządowe – czyli strategia energetyczna rządu byłaby skierowana zupełnie inaczej w ciągu ostatnich 5-8 lat – to dziś nie mielibyśmy aż takiego kryzysu energetycznego i nie musielibyśmy wydawać tych pieniędzy na dopłaty, a to przecież są pieniądze podatnika. Nie sądzę, że ktokolwiek wierzy, że w nadchodzącym sezonie grzewczym znowu nas będzie stać na dołożenie 80 miliardów złotych. To się budżetowo nie zepnie. Widać, że powinniśmy przekonstruować politykę energetyczną państwa po to, żeby te gigantyczne kwoty idące na wsparcie sektorów opartych na paliwach kopalnych przesunąć w stronę wspierania sektorów niskoemisyjnych lub nieemisyjnych, czyli na odnawialne źródła energii – rekomenduje Siergiej.