logo eNewsroom
Grzegorz Cydejko
publicysta ekonomiczny
enewsroom.pl
Bezpośredni link do filmu
Kliknij, aby skopiować do schowka.

Za obietnice wyborcze zawsze płacą obywatele

Kampania wyborcza ma swoje prawa i obietnice są jednym z tych praw. Obietnice wyborcze są składane przez wszystkie konkurujące w systemach demokratycznych siły polityczne. Jest oczywiście pewnym obowiązkiem obywatela, aby porównać i sprawdzić – przypisać pewne wagi, oceny tym propozycjom, które partie polityczne czy konkurenci polityczni zgłaszają. Z tego punktu widzenia festiwal obietnic, który mamy w Polsce, nie jest niczym nadzwyczajnym. Za wszystkie obietnice i tak zapłacą podatnicy – ale to nie znaczy, że to musi być bardzo bolesne. Jest wręcz taka zasada, że po wyborach mityguje się wartość tych programów, które mogą przynieść obciążenie budżetowe. Dlatego po wyborach kosztowne programy polityczne będą musiały zostać odłożone na później – bo najpierw będzie trzeba ustabilizować finanse państwa i wrócić do zdrowia gospodarczego.

– Niektóre z obietnic wyborczych są mocno na wyrost, zwłaszcza jeżeli pochodzą od osób zorientowanych politycznie. Niestety, rachunek za decyzje polityczne zawsze będą płacić obywatele i społeczeństwo – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Grzegorz Cydejko, publicysta ekonomiczny. – Dlatego warto przyglądać się, w co politycy planują inwestować – czy w sprawy socjalne, pomoc dzieciom, pomoc niepełnosprawnym czy w wydatki zbrojeniowe, a może w budowę szkół, czy poprawę lecznictwa? Po wyborach oczywiście weryfikuje się obietnice – co jest zawsze związane z wymogami budżetu czy finansów publicznych. W polskim przypadku mamy do czynienia z katastrofą finansów publicznych i z bardzo wysoką z perspektywą pogłębiającego się zadłużenia na zobowiązania, które zostały powzięte jeszcze przed wyborami. To znaczy, że będziemy płacić rachunki za to, jak rządził nasz rząd. W przyszłym roku ten rachunek w samym deficycie – czyli w nowych pieniądzach, które rząd będzie pożyczał na nasz rachunek – wyniesie 164 miliardy złotych. To kilkanaście razy więcej niż jeszcze rok wcześniej. Rząd już zdążył zadłużyć Polskę na obietnice, czy na te rozwiązania, które wprowadził – takie, jak na przykład dodatkowe zasiłki dla seniorów nazywane emeryturami, 800 plus etc. Tego typu obietnice zawsze kosztują. Niestety, stan finansów, w jakim Polska jest obecnie, będzie zmuszał każdą koalicję rządzącą po wyborach do mocnego ograniczenia swoich zapędów w kosztownych programach politycznych – przewiduje Cydejko.

REKLAMA
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w twojej przeglądarce.   Zamknij