Atom w Polsce ma ruszyć w 2033 roku
Duży atom w Polsce ma stanąć w 2033 roku – kiedy według planu ma powstać pierwszy reaktor. Już na dniach mamy poznać model funkcjonowania konsorcjum projektowego – czyli wehikułu, który połączy Polaków i Amerykanów na pokładzie projektu jądrowego. Dodatkowo mamy w tym roku poznać model finansowy po to, aby można było rozpocząć budowę w 2026 roku. Harmonogram jest napięty – nie może być opóźnień, jeżeli chcemy mieć pierwszy reaktor w 2033 roku. Luka twórcza prognozowana przez Urząd Regulacji Energetyki na prawie 5 GW w 2035 roku sprawia, że atom Polski – nawet opóźniony do 2035 roku – i tak musi powstać, bo brakuje elektrowni w systemie elektroenergetycznym. A zatem nawet z opóźnieniem Polska jest wręcz skazana na energetykę jądrową.
– Natomiast w debacie o atomie w Polsce pojawiły się też małe reaktory jądrowe, które są ciekawą propozycją dla przemysłu. Potencjalnie mogą dać stabilne i tanie dostawy energii do różnych zakładów przemysłowych – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert. – Dlatego tym rozwiązaniem interesują się największe firmy w Polsce. Natomiast należy podkreślić, że jest to technologia, która nie weszła jeszcze nigdzie na rynek. Są zapowiadane szybkie kroki na rzecz jej wdrożenia najpierw w Kanadzie, potem w USA i następnie w Polsce. To jest wymagający proces, który może się nieco opóźnić. Jeżeli jednak małe reaktory jądrowe w Polsce powstaną, będą one kolejną formą energetyki rozproszonej – która zapewni stabilne dostawy energii po atrakcyjnej cenie, zwiększając konkurencyjność przedsiębiorstw. Także ze względu na to, że spadnie ich tzw. ślad węglowy – czyli emisja gazów cieplarnianych towarzysząca produkcji przemysłowej. Dlatego jest to bardzo ciekawa opcja. Natomiast przed nią jest jeszcze wiele kroków, aby weszła na rynek – wyjaśnia Jakóbik.