Reformy podatkowe zwiększyły inflację i obniżyły inwestycje
Reformy podatkowe są jednymi z najczęściej wprowadzanych w Polsce. Polski system podatkowy jest przez to określany jako jeden z najgorszych w Unii Europejskiej. Przedsiębiorcom doskwiera przede wszystkim niestabilność prawa, konieczność ciągłego dostosowywania się do zmian – ale także niejasność prawa. Jeśli się tak szybko przyjmuje przepisy, to zwykle one są słabo napisane, nieprecyzyjne i pozostawiają duże pole do interpretacji – np. dla służb skarbowych, które egzekwują prawo podatkowe. Według raportu Lewiatana w ostatnim czasie wprowadzono 28 różnego rodzaju danin i podatków dotyczących przedsiębiorców. Chodzi w dużym stopniu o wprowadzanie różnego rodzaju podatków branżowych – czyli np. od handlu, od cukru, od instytucji finansowych. To są podatki, które wprost obciążają poszczególne gałęzie gospodarki. Dość często są one pobierane niezależnie od wyniku finansowego przedsiębiorstwa – np. od obrotów firm.
– To powoduje, że firmy są zmuszone ten dodatkowy koszt uwzględniać przy kalkulowania swoich cen, bo muszą z czegoś te środki wygenerować. Więc można powiedzieć, że w ten sposób państwo przez swój fiskalizm dokłada się do wzrostu cen – powiedział serwisowi eNewsroom.pl dr Grzegorz Baczewski, dyrektor generalny Konfederacji Lewiatan. – Po prostu zmusza się przedsiębiorstwa do tego, żeby zwiększyły koszty swojego funkcjonowania. To jest sytuacja, która jest wprost generowana przez politykę fiskalną państwa, czyli politykę podatkową. Natomiast zmiany prawa i ich uciążliwość powoduje, że przedsiębiorcy muszą w większym stopniu wydawać środki na obsługę systemu podatkowego – czyli na różnego rodzaju działania administracyjne, na księgowość. Wszyscy mają zdecydowanie więcej pracy przy wyliczaniu tych skomplikowanych stawek i należności wobec państwa. I to przekłada się negatywnie na kondycję gospodarki, kondycję firm oraz na skłonność do inwestowania w Polsce. Kraj, w którym system podatkowy jest niestabilny, niejasny, trudny do opanowania – jest mniej atrakcyjny, by w nim inwestować – zaznacza Baczewski.