Jak dbać o finanse publiczne?
Jest oczywiste, że każdy wydawany przez rząd stosik pieniędzy pochodzi albo z podatków, albo z długu zaciągniętego na rachunek podatników – zwłaszcza przyszłych pokoleń. Należy zatem pilnować, by w ferworze walki politycznej nie zostały do końca rozbrojone mechanizmy obrony społecznej przed zadłużaniem państwa. Trzeba unikać ogromnych zobowiązań, które mogą okazać się nie do uniesienia i spowodują, że nasz kraj zbankrutuje ze względu na złą politykę finansową państwa. Konkurencja pomysłów populistycznych mogłaby doprowadzić do jeszcze większego obciążenia fiskalnego i finansowego podatników – czyli do biedy. Stąd niektóre hasła – takie jak utrzymanie zasiłków czy rozszerzenie zakresu pomocy socjalnej – muszą być w odpowiedni sposób zaplanowane w wydatkach publicznych.
– Obecne zasiłki nie są jeszcze czymś, czego w dobrych warunkach rozwoju gospodarczego nie udałoby się akumulować przez szybki wzrost skali budżetu i skali finansów publicznych. To, czego się naprawdę obawiam, to jest taka konstrukcja finansów publicznych, która pozwoli każdemu kolejnemu rządowi ukrywać część obrazu tych finansów – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Grzegorz Cydejko, publicysta ekonomiczny. – To, z czym mamy do czynienia w obecnej polityce finansowej, to są dwa budżety. Mamy jeden budżet oficjalny – który jest tak przygotowywany, że nawet ekonomiści nie mają ochoty o nim dyskutować. Jest to czysta zasłona dymna dla prawdziwych wydatków, ukrytych poza budżetem. I te wydatki są także podstawą do afer typu Villa Plus. Ta podwójność, ten zamazany obraz finansów publicznych jest czymś bardziej szkodliwym nawet niż skala rozdawnictwa, którą proponują na tym etapie kampanii wyborczej partie polityczne. Wydaje mi się, że przede wszystkim powinniśmy jako obywatele oczekiwać od polityków takich rozwiązań, które pozwolą nam kontrolować proces decyzji dotyczących naszych finansów, a zwłaszcza przyszłości finansowej następnych pokoleń Polaków – ostrzega Cydejko.