logo eNewsroom
Andrzej Sadowski
prezydent Centrum im. Adama Smitha
enewsroom.pl
Bezpośredni link do filmu
Kliknij, aby skopiować do schowka.

Zatrzymanie inflacji powinno być priorytetem rządu

Przez dwie dekady polskie społeczeństwo zapomniało o inflacji i jak bardzo jest ona niszcząca. Dziś okazuje się, że brak stabilnego i mocnego złotego polskiego ma dramatyczne konsekwencje dla nie tylko gospodarki – ale też dla życia polskiego społeczeństwa. Według doktora Kamila Zubelewicza, ówczesnego członka Rady Polityki Pieniężnej, należało już w roku 2018 – zgodnie z jego wnioskiem – zacząć powoli podwyższać ujemne stopy procentowe, aby nie doszło do rozlania się inflacji. Już w lutym 2020 roku – czyli na miesiąc przed pandemią w Polsce – inflacja rok do roku wzrosła o 100% i w lutym dochodziła do poziomu 4,7% – co było stanem wysoce alarmowym. Rozpoczęta podwyżka stóp procentowych pod koniec 2021 roku przy jednoczesnej polityce pro-inflacyjnej rządu prowadzi tylko do samych nieszczęść – a to dlatego, że nie ma pozytywnych skutków wzmacniania złotego, który się cały czas osłabia. Jednocześnie nie ma żadnego zahamowania inflacji, która rośnie.

 

– Dzieje się tak dlatego, że Rząd i Rada Polityki Pieniężnej oraz Narodowy Bank Polski muszą współdziałać i być zdeterminowanymi, aby powstrzymać inflację. Dlatego będzie ona rozsadzała polską gospodarkę, a także przyszłość polskiego społeczeństwa – bo trudno sobie dzisiaj wyobrazić jakiekolwiek oszczędności w złotym polskim, do czego się przyzwyczailiśmy przez ostatnie dwie dekady powiedział serwisowi eNewsroom Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha. – Żeby planować życie na najbliższe pokolenia, trzeba mieć możliwość przeniesienia wartości za pomocą złotego polskiego w czasie. Stąd brak współpracy i prowadzenie rozbieżnych polityk przynosi wyłącznie bardzo jednoznacznie negatywne skutki. Każda podwyżka stóp procentowych to nie jest tylko kwestia zwiększenia zobowiązań kredytobiorców – ale też trzeba pamiętać o przedsiębiorcach oraz o rządzie, który płaci coraz więcej za zobowiązania międzynarodowe w obcych walutach. Brak spójności w politykach – a jednocześnie osłabianie cały czas polskiego złotego – ma takie konsekwencje, że za paliwa płacimy nieproporcjonalnie więcej niż wynikałoby tylko ze zwyżki cen ropy na światowych rynkach. Najważniejsze jest jednak wyjście z inflacji – która się rozkręca i jest taką siłą, która nie zatrzymana i niewyhamowana przyniesie równie wiele nieszczęść, jak pod koniec lat 80 i 90 w Polsce. Wato przypomnieć sobie, jakim kosztem społecznym zostało wtedy osiągnięte zatrzymanie inflacji oraz sprowadzenie jej do wartości, które jeszcze były notowane roku 2015 czy 2016 – przypomina Sadowski.

REKLAMA
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w twojej przeglądarce.   Zamknij