Wysoka inflacja groźniejsza niż przejściowe spowolnienie
Banki centralne krajów rozwiniętych od około pół roku istotnie zmieniają swoje podejście. Najpierw porzuciły retorykę mówiącą, że wysoka inflacja jest przejściowa – a teraz zapowiadają dosyć szybką normalizację polityki pieniężnej. Szczególnie widać to w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Wielkiej Brytanii, troszkę mniej w strefie euro. Głównym celem jest zapanowanie nad wysoką inflacją i spowodowanie, aby nie zagościła ona w gospodarce na dłużej. Na krótką metę te działania te nie powinny szkodzić koniunkturze gospodarczej. Natomiast w roku 2023 efekt zacieśnienia polityki pieniężnej na świecie będzie bardziej widoczny. Szczególnie w Stanach Zjednoczonych i w trochę mniejszym stopniu w strefie euro. Taka reakcja ze strony banków centralnych może przynieść efekty uboczne w postaci pewnego schłodzenia koniunktury. Należy jednak pamiętać, że wysoka inflacja jest czynnikiem o wiele groźniejszym niż przejściowe spowolnienie.
– Zakładamy, że w roku 2022 polska gospodarka będzie rosła w tempie 4,5% – czyli będzie to wzrost tylko trochę słabszy niż w roku 2021. Za 2021 rok szacujemy tempo PKB na poziomie 5,9-6% – powiedział serwisowi eNewsroom Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. – Jeżeli chodzi o strefę euro to zakładamy, że wzrost gospodarczy w 2022 roku będzie wciąż dosyć mocny – około 4% versus 5% w 2021 roku. W Stanach Zjednoczonych podobnie – około 4% versus prawie 5,5% w roku 2021. Zatem rok 2022 to będzie okres dobrej koniunktury, bardzo wysokiej inflacji i banków centralnych walczących z tym, żeby inflacja nie zagościła na dłużej – prognozuje Benecki.