logo eNewsroom
Piotr Siergiej
Polski Alarm Smogowy
enewsroom.pl
Bezpośredni link do filmu
Kliknij, aby skopiować do schowka.

Program Czyste Powietrze omija najuboższych

Program Czyste Powietrze, który jest finansowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, trwa już trzy lata. W założeniu na jego przeprowadzenie mają być wydane 103 mld zł w ciągu 10 lat. Niedługo minie 1/3 planowanego czasu trwania programu. W związku z tym powinno zostać wydanych ponad 30 mld zł oraz powinna nastąpić wymiana miliona "kopciuchów" – program zakłada wymianę 3 mln sztuk kotłów, które najbardziej zanieczyszczają powietrze. Tymczasem obecnie liczba złożonych wniosków o wymianę pieca zbliża się do 300 tys. – co oznacza, że samych wymienionych kotłów jest jeszcze mniej. Po trzech latach trwania programu wniosków jest tyle, ile powinno zostać złożonych w pierwszym roku. Natomiast tempo składania wniosków tydzień po tygodniu znacząco wzrastało. Początkowo wynosiło kilkaset wniosków tygodniowo, a w tej chwili sięga 4,5 tys. sztuk. Jest to dosyć dobra wartość, ponieważ po przemnożeniu tych 4,5-5 tys. sztuk przez 50 tygodni, wychodzi liczba bliska zakładanym 300 tysiącom sztuk rocznie. Nie zmienia to jednak faktu, że wzrost ten jest opóźniony o 2 lata. Liczba składanych wniosków musi być większa, aby udało się podgonić do liczby 3 mln.

 

– Przy tego typu programach warto pamiętać, że na początku, kiedy program jest mocno promowany, po środki sięgają ludzie zaradni, często z własnymi funduszami pozwalającymi na inwestycje – powiedział serwisowi eNewsroom Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego. – Jesteśmy na etapie dużego napływu wniosków. Za kilka lat pojawi się problem utrzymania takiego poziomu dynamiki składania wniosków. Jeżeli nie zostaną stworzone narzędzia finansowania dla osób mniej zaradnych, mniej zamożnych czy mniej przedsiębiorczych – to program utknie. Głównym problemem ludzi ubogich jest brak środków. Aby przeprowadzić inwestycję, potrzebne są fundusze sięgające 20-30 tys. zł. W programie za inwestycję trzeba najpierw zapłacić z własnej kieszeni, aby potem uzyskać zwrot kosztów. Z tego powodu dla osób nie posiadających zaoszczędzonych dużych kwot program jest niedostępny. Jeżeli nie zostanie stworzona jakaś forma prefinansowania najuboższej części społeczeństwa, to ten program ją ominie – podkreśla Siergiej.

REKLAMA
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w twojej przeglądarce.   Zamknij