Jak będzie wyglądała polska energetyka bez węgla?
Jak będzie wyglądać energetyka w przyszłości? Wiemy już, że Polska na pewno wycofa się z produkcji i zużycia węgla do 2049 roku – nawet górnicy już się na to zgodzili. Ale skąd będziemy brać prąd, gdy przestaniemy palić węglem? To pytanie szczególnie ważne w kontekście najnowszych prognoz zużycia prądu. Zapotrzebowanie na energię w Polsce będzie bowiem dynamicznie wzrastać. Z obecnych 160 terawatogodzin zużywanych rocznie wzrośnie do powyżej 200 terawatogodzin w 2040 roku. To oznacza, że będziemy potrzebowali większej produkcji energii i bardziej wydajnego systemu jej przesyłania. W dodatku zapisy Porozumienia Paryskiego i członkostwo w Unii Europejskiej zobowiązują nas do znacznego obniżenia emisji dwutlenku węgla, by średnia globalna temperatura nie wzrosła przed 2050 rokiem o 2 stopnie Celsjusza. Jaką przyszłość energetyczną planują więc dla nas rządzący?
– Do pewnego momentu prognozowany jest wzrost wykorzystania gazu ziemnego jako paliwa przejściowego. To miało miejsce w wielu krajach Europy Zachodniej, kiedy dokonywały dekarbonizacji swojej gospodarki. Rząd przewiduje również duży wzrost inwestycji w farmy wiatrowe. Zakłada się, że w 2040 roku będziemy produkować aż 19% energii rocznie z elektrowni wiatrowych na morzu i 11% z elektrowni zainstalowanych na lądzie – powiedział serwisowi eNewsroom Adam Juszczak, analityk zespołu energii i klimatu Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – Tutaj warto wspomnieć, że elektrownie wiatrowe na morzu nie są tanie. Kosztują nawet nieco więcej, niż przeznaczylibyśmy na rozwój energetyki jądrowej. Ale mają też znacznie większą efektywność, niż elektrownie wiatrowe instalowane na lądzie. Dlatego w przyszłości prawie jedną piątą energii będziemy pozyskiwać właśnie z morskich wiatraków. W planach mamy też oczywiście udział atomu. Elektrownie jądrowe mają stanowić kilkanaście procent w finalnym zużyciu energii w 2040 roku. Na samym końcu listy plasuje się zaś fotowoltaika. Będzie ona miała pewien udział w produkcji energii – głównie prosumencki. Nie można się jednak spodziewać, że w Polsce, przy naszych warunkach nasłonecznienia, energetyka słoneczna będzie dominującym źródłem energii, a raczej wspomagającym – tłumaczy Juszczak.