Gdzie będą pracować byli górnicy?
Transformacja energetyczna, do której na poważnie zabieramy się w Polsce, pozostawi za sobą poszkodowanych. Będą to górnicy i osoby związane z sektorem wydobywczym – które po wyeliminowaniu węgla z polskiego miksu energetycznego stracą dotychczasowe zatrudnienie. To główny powód, dla którego odejście od węgla zajmuje nam tak dużo czasu. Górnicy, reprezentowani przez swoje związki zawodowe, od lat skutecznie blokują reformę sektora wydobywczego. Tym razem wszystko wskazuje na to, że negocjacje z górnikami się udadzą. Żeby jednak transformacja energetyczna doszła do skutku, i aby była sprawiedliwa społecznie – muszą się pojawić nowe miejsca pracy dla osób, które stracą swoje posady po zamknięciu kopalń. Eksperci widzą potencjał na zatrudnienie dla tych osób w programach, które są już od kilku lat finansowane przez rząd.
– Istniejące rządowe programy wsparcia – na przykład termomodernizacji w programie “Czyste powietrze”, czy odnawialnych źródeł energii w programie “Mój prąd” – zwiększyły dynamikę rozwoju przedsiębiorstw w tych branżach. To pozwala przewidzieć, że sporo osób związanych z branżą górniczą ma szansę odnaleźć nowe miejsce pracy właśnie w tych nowych branżach – powiedział serwisowi eNewsroom Aleksander Szpor z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – Jednak żeby nikt nie pozostał z tyłu, trzeba pamiętać o odpowiednim inwestowaniu w inne sektory, które mogą zapewnić byłym górnikom zatrudnienie. W zależności od struktury gospodarczej regionu, górnicy mają największe szanse na znalezienie pracy w sektorze motoryzacyjnym lub budowniczym. W te branże należy więc inwestować, by powstawały w nich nowe przedsiębiorstwa, oferujące kolejne miejsca pracy – apeluje Szpor.