logo eNewsroom
Marcin Roszkowski
prezes Instytutu Jagiellońskiego
enewsroom.pl
Bezpośredni link do filmu
Kliknij, aby skopiować do schowka.

Na jakim etapie jest projekt polskiej elektrowni atomowej?

Żyjemy w czasie rewolucji gospodarki energetycznej. Ze względu na zmiany klimatyczne z miksu energetycznego musi wypaść prąd, którego źródłem jest węgiel. Ster przejmą zeroemisyjne i niskoemisyjne źródła energii – które nie zanieczyszczają atmosfery dwutlenkiem węgla. Najlepszym źródłem takiego prądu są OZE, które zapewniają całkowicie czystą, ekologiczną energię. Nie są jednak stałym źródłem prądu, gdyż w dużej mierze zależą od warunków pogodowych. Żeby system energetyczny mógł działać bez węgla, potrzebne jest nam inne, stabilne źródło energii. W wielu scenariuszach ma nim być ekologicznie pozyskiwany wodór. Zanim jednak uda nam się udoskonalić technologię tak, by ten scenariusz zrealizować, na pomoc może przyjść energetyka atomowa. 


– Elektrownie atomowe są niskoemisyjne i dobrze wpasowują się w program zeroemisyjnej gospodarki w roku 2050. Atom to źródło, które może pracować w podstawie – czyli w sposób ciągły dostarczać energię. Dzięki temu będzie bardzo przydatne w polskim miksie energetycznym, bo do tej pory tę rolę spełniały elektrownie węglowe. Te zaś, z różnych względów – zarówno wieku instalacji, jak i polityki klimatycznej – będą z tego miksu wypadały – powiedział serwisowi eNewsroom Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego. – Elektrownia atomowa nie jest jednak prostym projektem, głównie ze względów finansowych. Oprócz samej technologii kluczowym elementem jest koszt całej inwestycji. Dopiero gdy poznamy inwestorów i sposób finansowania tego procesu, będziemy mogli ocenić, ile tak naprawdę kosztować będzie energia ze źródeł atomowych. Koszt pierwszych bloków, jakie mogą dołączyć w przyszłości do polskiej floty energetycznej, poznamy dopiero pod koniec roku. Jednak niezależnie od wszystkiego, coś musi wypełnić lukę po węglu brunatnym – który wypadnie z naszego miksu energetycznego już w latach ‘30. Decyzje podejmowane dzisiaj wpłyną na to, jak będziemy wytwarzać energię w połowie przyszłej dekady – wskazuje Roszkowski.

REKLAMA
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w twojej przeglądarce.   Zamknij