Sąd Najwyższy przychylił się do skargi “frankowicza”
Sprawy sądowe dotyczące kredytów we frankach szwajcarskich wciąż trwają. W jednej z nich nastąpił właśnie przełom – Sąd Najwyższy nie zgodził się z wyrokiem Sądu Apelacyjnego, który orzekł na korzyść banku. W tej sprawie klient Deutsche Banku, który podpisał nieszczęśliwą umowę na kredyt we frankach szwajcarskich, pozwał bank chcąc dowieść nieważności owej umowy. Mimo tego, że sądy pierwszej i drugiej instancji orzekły na korzyść Deutsche Banku – Sąd Najwyższy przychylił się do skargi kasacyjnej wniesionej przez pozywającego i zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia w Sądzie Apelacyjnym. Oznacza to, że kredytobiorca dostał kolejną szansę, by zawalczyć o swoje prawa.
– Sąd Najwyższy nie odpowiedział na pytanie, czy umowa kredytu denominowanego bez odesłań do tabel kursowych jest ważna. Uznał natomiast, że z uwagi na wąskie podstawy prawne skargi kasacyjnej, nie może uwzględnić wszystkich argumentów podniesionych przez naszą kancelarię – powiedziała serwisowi eNewsroom mecenas Barbara Garlacz. – Dlatego odesłał sprawę z powrotem do drugiej instancji, gdzie te argumenty mają zostać uwzględnione. Tym samym kredytobiorca otrzymał jeszcze jedną szansę, aby w sądzie drugiej instancji domagać się nieważności umowy. Co ważne – Sąd Najwyższy wskazał, że Sąd Apelacyjny powinien sprawdzić, czy rzeczywiście na gruncie umowy kredytu denominowanego bank mógł w tej konkretnej sprawie wykonać świadczenie we franku szwajcarskim. Czy rzeczywiście doszło do wypłaty kredytu w tej walucie – podkreśla Garlacz.