Jak gospodarka podnosi się po pandemii?
Badania płynności finansowej i stanu polskich przedsiębiorstw pokazują, że sytuacja po pandemii zaczyna się poprawiać. W ankietach Polskiego Instytutu Ekonomicznego ponad 20% przedsiębiorców deklaruje nie tylko wzrost przychodów, ale też popytu. Mają więcej zamówień, lepsze obroty i optymistyczne plany na przyszłość. Aż 60% firm deklaruje, że posiada zapasy finansowe na co najmniej trzy miesiące. W kwietniu było to tylko 40% badanych. Znacząco zmieniła się także liczba firm bez jakiejkolwiek rezerwy finansowej – z odnotowanego w marcu dwucyfrowego odsetka spadła do 5%. To dobra wiadomość dla pracowników – dużo mniej pracodawców planuje zwolnienia, a coraz więcej firm przewiduje podwyżki płac. To pokazuje, że firmy odchodzą od radykalnych strategii, które obserwowaliśmy na przełomie marca i kwietnia.
– Tylko 5% firm deklaruje zwolnienia, a 13% rozważa zwiększenie poziomów rekrutacji. Po raz pierwszy w naszych badaniach od początku pandemii widzimy, że więcej firm planuje podnosić wynagrodzenia, niż je obniżać – powiedział serwisowi eNewsroom Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – To dobre wieści. Nie zmienia to jednak faktu, że firmy nadal funkcjonują w trudnej rzeczywistości. Wciąż występują duże zatory w przepływie pieniędzy, a kryzys nie sprzyja moralności płatniczej. Obecnie 20% firm deklaruje problemy z regulacją własnych zobowiązań, a ponad 40% badanych mówi, że ma trudność w uzyskaniu płatności za wystawione faktury. To niepokojąca, wymagająca monitorowania sytuacja – która w długiej perspektywie może się poważnie przełożyć na płynność i kondycję finansową przedsiębiorstw. Planowane podwyżki i mniejsza skłonność do zwolnień nie oznaczają również końca problemów pracowniczych. Mimo, że jedynie 16% badanych pracowników obawia się teraz utraty pracy – to są to głównie osoby młode. A to oni najmocniej doświadczyli zmniejszenia czasu pracy i obniżki płac podczas epidemii, nawet jeśli zachowali zatrudnienie. To oznacza, że chociaż minęło już najgorsze – to przed nami długa droga do poprawy sytuacji przedsiębiorców i pracowników – analizuje Kubisiak.