logo eNewsroom
Maciej Korecki
członek rady nadzorczej w spółce ENEVI S.A
enewsroom.pl
Bezpośredni link do filmu
Kliknij, aby skopiować do schowka.

Branża OZE nie ucierpiała na epidemii koronawirusa

Branża Odnawialnych Źródeł Energii nie ucierpiała bardzo z powodu epidemii koronawirusa. Przyczyną tego jest duża mechanizacja pracy – załoga pracownicza odpowiada tu głównie za administrację i serwis. W lekko zmienionym trybie praca szła naprzód, a działanie farm wiatrowych i fotowoltaicznych nie zostało przerwane. Epidemia miała jednak wpływ na transakcje międzynarodowe i ciągi dostaw. Każdy, kto zarządza wiatrakami lub fotowoltaiką odczuł, że części i komponenty nie zjawiły się na czas, a międzynarodowa współpraca technologiczna (na przykład poszukiwanie nowych turbin do polskich wiatraków) musiała zostać odłożona. Międzynarodowy kryzys spowolnił również przekazanie funduszy z europejskiego projektu Zielony Ład. Jednak zarówno to, jak i chwilowy spadek cen energii elektrycznej, nie wpłynęło znacząco na działanie branży OZE.


– Obecnie powinny pojawiać się akty wykonawcze w projekcie Zielonego Ładu. Siłą rzeczy te działania zostały zamrożone. Środki, które miały być przeznaczone na Zielony Ład, będą pewnie odsunięte w czasie – ze względu na wyzwania związane z epidemią. Jednak globalne energetyki wiatrowa i słoneczna dosyć dobrze się przed koronawirusem obroniły – powiedział serwisowi eNewsroom Maciej Korecki, członek rady nadzorczej w spółce ENEVI S.A, realizującej projekty wiatrowe w ramach Grupy Pracownia Finansowa. – Wpływ na branżę miała także cena energii elektrycznej, która spadła pierwszy raz od dłuższego czasu. Wynikało to z mniejszego zapotrzebowania na energię podczas zamrożenia gospodarki. Jest to jednak zjawisko chwilowe – kiedy gospodarka się odmrozi, cena energii znowu wzrośnie. Ten aspekt nie wpłynie więc znacząco na branżę OZE. Udało nam się również wybronić przed stratami wynikającymi ze społecznego dystansowania. Energię produkujemy przy wykorzystaniu technologii, a nie zasobów ludzkich – które ograniczają się do pracy administracyjnej i serwisowej. W inwestycjach nie widać więc, żeby koronawirus jakoś znacząco pokrzyżował nam plany – podsumowuje Korecki.

REKLAMA
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w twojej przeglądarce.   Zamknij