logo eNewsroom
Tomoho Umeda
Przewodniczący Komitetu Technologii Wodorowych KIG
enewsroom.pl
Bezpośredni link do filmu
Kliknij, aby skopiować do schowka.

Transformacja energetyczna nie omija Polski, ale nadal jesteśmy w tyle

Jeśli chodzi o transformację energetyczną w Polsce przyjąć można, że żyjemy w pewnego rodzaju bańce. Jesteśmy białą plamą na mapie postępujących zmian. Na świecie mamy do czynienia z powstającym nie tylko rynkiem, ale tzw. cywilizacją wodorową. W tej kwestii wszystkie kraje europejskiej, również w naszym regionie są już bardziej zaawansowane. Co jest tego przyczyną? Nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie. Nie ulega jednak wątpliwości, że konieczne jest pilne wprowadzenie wodoru do legislacji. Dzisiaj, według polskiego prawa nie jest on paliwem, ale gazem technicznym. Takie zmiany mają nastąpić już niebawem. W tym roku powinny rozpocząć się prace w tym zakresie. Jeśli chodzi o pozostałe formy czystej energii, należy otworzyć z powrotem możliwość szybkiego rozwoju źródeł odnawialnych.


– Nie chodzi jedynie o fotowoltaikę, która obecnie przeżywa swoisty boom na rynku. Potrzebny jest także wzrost energetyki wiatrowej lądowej, chociaż obiecującym sektorem staje się również ta wielkoskalowa, morska. To właśnie ona będzie ogromnym źródłem zielonej energii – powiedział serwisowi eNewsroom Tomoho Umeda, Przewodniczący Komitetu Technologii Wodorowych KIG. –  Pierwsze elektrownie wiatrowe morskie mają powstać niebawem, w latach 2024-2025. Fotowoltaika zaś rozwija się już teraz. Obecnie trudno jest znaleźć producenta czy dostawcę paneli słonecznych, który może je dostarczyć w terminie krótszym niż pół roku. Ogromny popyt potwierdza, że rewolucja w tym sektorze rzeczywiście ma dzisiaj miejsce. Za tym powinny następować kolejne duże zmiany – w zakresie elektrolizy z paneli fotowoltaicznych. Już dziś mówi się o pierwszej elektrociepłowni, która będzie oparta o ogniwa wysokotemperaturowe zasilane wodorem z elektrolizy. Jej zasilaniem ma być zaś stumegawatowa farma fotowoltaiczna. Taka konstrukcja generowałaby koszt energii na poziomie 250 złotych – czyli nieodbiegający od ceny, którą można uzyskać z węgla. Na ten pierwszy projekt należy zdecydować się już w tym roku. Jeśli okaże się udany, takich elektrociepłowni mogą być setki. Chociaż nie można określić konkretnych dat, kiedy takie przedsięwzięcia powstaną – może to być zdecydowanie szybciej, niż wszyscy się tego spodziewamy – podkreślił Umeda.

REKLAMA
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w twojej przeglądarce.   Zamknij