Czy ekonomia współdzielenia zrewolucjonizuje gospodarkę?
Dzięki postępującej cyfryzacji społeczeństwa odrodziła się w ostatnich latach gospodarka współdzielenia. Sposób korzystania z dóbr, świadczenia usług i zakupu produktów – który wcześniej mógł istnieć tylko pomiędzy znajomymi lub członkami rodzin – dzięki platformom internetowym uzyskał drugie życie. Ekonomia współdzielenia przeciwstawia się zasadzie ekonomii klasycznej – w której jeden usługodawca lub producent obsługuje dużą ilość klientów, a jego działanie jest scentralizowane. W ekonomii współdzielenia, zwanej także ekonomią współpracy, usługodawstwo jest rozproszone w sieci społecznej. Jeden człowiek świadczy usługę drugiemu. Przykładem nowoczesnego zastosowanie ekonomii współdzielenia są usługi Ubera, gdzie konkretny kierowca podwozi swojego klienta. Platforma cyfrowa pozwala na przeniesienie płatności do strefy uregulowanej, co pozwala na budowanie zaufania. Na takiej zasadzie działa również portal Airbnb – dzięki któremu właściciele mieszkań mogą wynająć krótkoterminowo swoje posiadłości turystom, bez konieczności zakładania działalności gospodarczej. Jednak eksperci wskazują na to, że ekonomia współdzielenia wcale nie jest taka neoliberalna, na jaką pozuje.
– Mimo zasady rozproszenia, dana platforma cyfrowa zawsze ma swojego właściciela. Również użytkownicy są też koniec końców twardymi posiadaczami tej czy innej akcji danej platformy. Podstawą ekonomii współdzielenia pozostaje więc własność – powiedział serwisowi eNewsroom Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha. – Gospodarka własności, czyli liberalizm gospodarczy, zawsze będzie się dobrze trzymał. Kraje, które dochodzą do ściany w wyniku różnego rodzaju eksperymentów, na koniec przywracają wolność gospodarczą – aby móc się rozwijać. To był przypadek chociażby naszego kraju. Socjalizm skończył się przyjęciem najbardziej wolnościowej, liberalnej gospodarczo ustawy, która przywracała w Polsce wolność gospodarczą. Możliwość własności i samodzielności na wolnym rynku jest podstawą działania współczesnej gospodarki. Wątpliwe więc, żeby gospodarka współdzielenia zrewolucjonizowała kapitalizm – przewiduje Sadowski.