Likwidacja „kopciuchów” – dlaczego idzie wolniej niż zakładano?
Główną przyczyną zanieczyszczenia powietrza w Polsce jest emisja dymu, czyli pyłów zawieszonych z gospodarstw domowych. Polski Alarm Smogowy podaje więc stosunkowo prostą receptę na to, jak poprawić jakość powietrza i zlikwidować większość zanieczyszczeń. Konieczna jest likwidacja tzw. „kopciuchów”, czyli pozaklasowych kotłów na węgiel i drewno. To piece, które w praktyce mogą spalić wszystko co się da, łącznie ze śmieciami. Już trzy lata temu rząd opracował wnikliwy program walki z zanieczyszczeniem powietrza. W dużej mierze wynikał on właśnie z postulatów PAS.
– Jednym z pomysłów jest program „Czyste Powietrze”. Polega on na ocieplaniu domów oraz zmianie źródeł ciepła na takie, które nie wytwarzają dymu. Mimo dobrych założeń jest jednak realizowany w bardzo małym stopniu – powiedział serwisowi eNewsroom Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego. – Rząd zapowiedział, że w ciągu 10 lat przeznaczy na ten cel ponad 100 miliardów złotych. Już teraz wiadomo, że po pięciu kwartałach wydano jedynie 200 milionów złotych. Przy zakładanym budżecie w wysokości 10 miliardów rocznie, jest to kwota dalece niewystarczająca do osiągnięcia zakładanych celów. Założeniem była bowiem wymiana mniej-więcej 3 milionów kotłów na paliwa stałe, czyli 300 sztuk każdego roku. To właśnie aktualna liczba kopciuchów w naszym kraju, które znajdują się w użyciu. Miałyby zostać zastąpione innymi źródłami ciepła. Ten plan doprowadził jednak do tej pory do złożenia jedynie 100 tysięcy wniosków w tej sprawie. Zrealizowanych zostało natomiast tylko 50 tysięcy. Widać więc potężną rozbieżność między założeniami programu, a jego realizacją – analizuje Siergiej.