„Twardy” brexit może nam zabrać nawet 35 tysięcy miejsc pracy
Toczący się od trzech lat proces brexitu spędza sen z powiek przedsiębiorcom. Szczególnie tym, którzy zajmują się eksportem produktów do Wielkiej Brytanii. Od początku wiadomo było, że wyjście Zjednoczone Królestwa z Unii Europejskiej będzie miało negatywny wpływ na eksport i handel z Brytyjczykami. Jednak wizja „twardego” brexitu – czyli wyjścia z Unii bez umowy – jest szczególnie niekorzystna dla państw członkowskich Unii. Oznacza ona, że popyt na towary eksportowe spadnie w Wielkiej Brytanii nawet o 20%. Chociaż więc możliwość „twardego” brexitu nie jest zbyt wielka, warto uświadomić sobie jego konsekwencje. Szczególnie, że jeśli dojdzie do skutku brexit z umową – po minięciu łagodnego okresu przejściowego możemy zmierzyć się z konsekwencjami o podobnym rozmiarze.
– Tak duży spadek popytu na towary eksportowe w Wielkiej Brytanii przełożyłoby się na spadek polskiego PKB i liczby pracujących w gospodarce o około 0,025%. To niewielki odsetek, ale jeżeli przeliczymy go na rzeczywistą wartość nominalną i liczbę miejsc pracy – oznacza spadek PKB o około 5 miliardów złotych i około 35 tysięcy utraconych miejsc pracy – powiedział serwisowi eNewsroom Jakub Sawulski, kierownik zespołu makroekonomii w Polskim Instytucie Ekonomicznym. – Oczywiście w przypadku brexitu z umową skutki będą mniejsze. Jednak wciąż nie znamy ostatecznej wersji umowy, a możliwość „twardego” brexitu wciąż istnieje. Co więcej, wzrost gospodarczy w Wielkiej Brytanii już zaczął spowalniać – co ma wpływ na eksport z innych krajów. Możemy się więc spodziewać, że nawet przed faktycznym brexitem zobaczymy jego konsekwencje w naszej gospodarce. Warto wspomnieć także o tym, że konsekwencje te dotkną najbardziej polskiego sektora ogólnospożywczego. Artykuły rolno-spożywcze stanowią prawie 20% naszego eksportu do Wielkiej Brytanii. Dlatego w przypadku brexitu, z sektora rolno-spożywczego może zniknąć nawet 8 tysięcy miejsc pracy – ostrzega Sawulski.