Kupowanie używanych opon zagraża każdemu użytkownikowi ruchu, ostrzega PZPO
Każdy kierowca wie, że wymiana opon na nowe to zauważalny wydatek. Jednak eksperci ostrzegają, że na tym zakupie nie warto oszczędzać. Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego zaleca, by wymieniać opony na nowe, sprawdzone w fabrykach za pomocą specjalistycznego sprzętu, między innymi promieni rentgenowskich. Taka kontrola jest niezbędna, by wyeliminować zagrożenie zniszczenia warstw wewnętrznych opony. A doprowadzić do takiego zniszczenia nie jest trudno. Już dłuższa jazda z niewłaściwym poziomem ciśnienia w oponach czy najechanie na dziurę lub zaczepienie o krawężnik przy dużej prędkości mogą spowodować poważne uszkodzenia warstw wewnętrznych. Często występują również defekty wyrządzone przez niefachowy serwis oponiarski, który nie dba o swoje maszyny – rozerwana stopka opony, czyli element stykający się z felgą, załamana ściana boczna lub czoło bieżnika czy źle, na szybko wyważona opona. Wszystkie te uszkodzenia to dla kierowcy dodatkowy wydatek i duże ryzyko. Dobra opona to opona nieużywana, ale niekoniecznie wyprodukowana miesiąc, pół roku czy rok przed jej zakupem. Nowe ogumienie przechowywane nawet kilka lat w odpowiednich warunkach zachowuje wszystkie swoje właściwości. Czynnikiem wpływającym na zużycie opon jest eksploatacja, a nie czas magazynowania. Kupowanie używanych opon i jazda na nich to najgorszy sposób na szukanie oszczędności przez kierowców. Jazda na używkach to za duże ryzyko. Kupujący nic nie wiedzą o historii eksploatacji i zniszczeniu warstw wewnętrznych takich opon. Szukajmy więc oszczędności w przed lub po sezonowych promocjach opon, a przede wszystkim w naszym stylu jazdy – przełoży się to na mniejsze zużycie paliwa, większe bezpieczeństwo na drodze i dłuższe życie naszych opon.
– Wystarczy, że poprzedni użytkownik przez kilka miesięcy jeździł z niedopompowanymi kołami. Gdy opona jest niedopompowana, tworzy się w niej wyższa temperatura, a warstwy wewnętrzne dużo bardziej pracują na bokach opony. To może spowodować zniszczenie struktury wewnętrznej – powiedział serwisowi eNewsroom Piotr Sarnecki, dyrektor generalny PZPO. – Na oko jesteśmy w stanie ocenić jedynie głębokość bieżnika kompletu i stwierdzić szczelność, brak przetarć, pęknięć oraz wybrzuszeń na boku opony – nie oznacza to jednak, że komplet ogumienia nadaje się do dalszej bezpiecznej eksploatacji. To są tylko powierzchowne elementy. Wytrzymałość opony to warstwy wewnętrzne: drutówka, opasanie i osonowa. Przy kupnie używanej opony wnętrze pozostaje niesprawdzone, a może skrywać istotne uszkodzenia, które są niewidoczne dla gołego oka – te mogą doprowadzić do rozerwania opony w czasie jazdy! Poprzedni użytkownik mógł jeździć ze zbyt niskim ciśnieniem w kole, co doprowadziło do nadmiernych przeciążeń i przegrzania się warstw wewnętrznych ścian bocznych ogumienia – a w efekcie do znacznego osłabienia wytrzymałości opony. Przy jeździe z prędkością autostradową, około 130 kilometrów na godzinę, opona obraca się ponad tysiąc razy na minutę. Tam nie ma miejsca na margines błędu. Oszczędności związane z kupnem ogumienia z drugiej ręki są jedynie pozorne – stanowią one zagrożenie na drodze, a za ich wybór kierowcy mogą przepłacić zdrowiem i życiem swoim oraz ich bliskich. Przy zakupie opon używanych kupujemy kota w worku – ostrzega Sarnecki.