Spadki sprzedaży w branży motoryzacyjnej – czy polskie firmy na tym ucierpią?
Przez ostatnie lata koniunktura dla polskiej branży motoryzacyjnej była dosyć sprzyjająca. W Europie Zachodniej – naszym głównym kierunku eksportowym – odnotowywano wzrost sprzedaży pojazdów osobowych przez ostatnie 8 lat. To właśnie sytuacja na rynkach zagranicznych jest kluczowa dla Polski. Obecnie ryzyko w tym sektorze zaczyna się zwiększać. W Niemczech, we Włoszech czy w Wielkiej Brytanii, a także innych europejskich krajach zauważa się spadek sprzedaży nowych samochodów. W pierwszych pięciu miesiącach 2019 roku wyniósł on 2,5 proc. W regionie Europy Środkowej i Wschodniej sytuacja pozostaje jednak dość sprzyjająca.
– Nadal widzimy tu rosnącą dynamikę sprzedaży pojazdów. Nie jest ona już jednak tak wysoka jak wcześniej – powiedział serwisowi eNewsroom Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface – Polska nie jest oczywiście liderem w produkcji samochodów osobowych. Pod tym względem prześcigają nas nawet mniejsi sąsiedzi – Czechy i Słowacja. Nasze krajowe firmy z branży motoryzacyjnej są liderami w regionie pod względem wytwarzania części i komponentów. Ich eksport jest prawie dwukrotnie większy niż eksport pojazdów z Polski. W obliczu powiększającego się ryzyka spadku sprzedaży samochodów można więc dopatrzeć się zagrożenia dla rodzimego sektora motoryzacyjnego. Do tego dochodzą specyficzne czynniki, jak chociażby konieczność dostosowania się do nowych norm emisji spalin oraz słabnący globalny popyt. To wszystko przekłada się na gorsze perspektywy dla branży. W Polsce ryzyko to będzie jednak nieco niższe niż w krajach Europy Zachodniej – ze względu na utrzymującą się konkurencyjność polskich firm. Dodatkowo produkowanych jest tu dużo samochodów dostawczych. Popyt na nie nadal pozostaje na wysokim poziomie. Mimo ogólnego spadku zapotrzebowania na samochody, w ich przypadku dynamika pozostaje dodatnia – wyjaśnił Sielewicz.