Rywalizacja USA i Chin – jaka będzie pozycja Polski?
W polskiej polityce brakuje wyraźnego odniesienia do tego, jak należy traktować relacje z Chinami. Bardzo widoczna staje się rywalizacja amerykańsko-chińska – która przebija się w przestrzeń militarnej, jak i gospodarczej. Przez to wpływa na państwa różnych regionów. Pozycja Europy Środkowej, jako bramy do zachodniej części kontynentu, jest bardzo istotna. Amerykanie zauważyli to przy okazji inicjatywy takich projektów, jak np. Trójmorze. Z drugiej strony Chińczycy intensywnie szukają dróg wejścia do Europy. Rywalizacja ta nie przeradza się w konflikt militarny, ale odbywa się na innych przestrzeniach – np. w obszarze wywiadowczym. Kraje zachodnioeuropejskie kładą bardzo duży nacisk na zwalczanie niektórych chińskich firm telekomunikacyjnych. Rządy odchodzą od całych azjatyckich rozwiązań, traktując je jako niebezpieczne. Zmagania Stanów Zjednoczonych i Chin – jako dwóch mocarstw – przybierają więc na sile.
– Z punktu widzenia Polski, rywalizacja ta powoduje niebezpieczeństwa, ale stwarza też pewne szanse – powiedział serwisowi eNewsroom Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego – Nie do końca jasne jest, jaką rolę w tym podziale sił odgrywać będzie Federacja Rosyjska. Kraj ten zmaga się ze swoimi wewnętrznymi problemami. Z tego powodu może dołączać do lokalnych konfliktów, podsycając je dla zdobycia pewnej przewagi, czy przeprowadzając projekcje własnej siły. Zapewne pozycja Rosji zostanie wykorzystana także w rywalizacji amerykańsko-chińskiej. Taka sytuacja może nie zakończyć się korzystnie dla Polski. Z drugiej strony daje to zwiększone zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w Europie Środkowej i Wschodniej – w obronę militarną krajów bałtyckich w ramach NATO. Oprócz tego widoczne staje się wspieranie rozwoju sektora energetycznego oraz infrastruktury. W takiej sytuacji Polska nie może być postrzegana jako przegrany kraj. Jednocześnie brakuje przejrzystej polityki względem Chin. Stosunki z USA bardzo mocno się rozwijają. Stany Zjednoczone stają się naszym sojusznikiem. Tym bardziej pojawia się pytanie o polskie relacje z rządem i biznesem chińskim – zaznaczył Roszkowski.