logo eNewsroom
Piotr Soroczyński
główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej (KIG)
enewsroom.pl
Bezpośredni link do filmu
Kliknij, aby skopiować do schowka.

Polska niezmiennie beneficjentem programów unijnych

Przynależność do Unii Europejskiej wciąż jest dla Polski bardzo opłacalna. Można to rozpatrywać na wielu płaszczyznach, jak dopasowanie porządku prawnego do stanu, kiedy łatwiej jest prowadzić biznes z innymi krajami. To także kwestia postępu cywilizacyjnego, jaki u nas zachodzi. Przede wszystkim to jednak kwoty, które przepływają pomiędzy Polską a Wspólnotą. Ten ostatni element sprawia, że nasz kraj jest wciąż na wyraźnym plusie. Środki, które przelewamy na konta unijne – w porównaniu do tych, jakie otrzymujemy, jako beneficjent bardzo wielu różnych programów – wciąż utrzymują się w stosunku ok. 1:3.


Jest to związane z tym, że środki unijne przez bardzo długi okres były kierowane do nowych państw członkowskich. Miały być przeznaczone na wyrównanie poziomu gospodarek – powiedział serwisowi eNewsroom Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej – Polska nadal jest beneficjentem tego zjawiska. Trudno powiedzieć, w jaki sposób poukładają się sprawy w kolejnej perspektywie i budżecie unijnym. Prawdopodobnie nie będziemy mogli już liczyć na aż tak duży strumień środków. Stare kraje unijne obiecały dużą pomoc tuż po akcesji, a teraz, kiedy wyrównały się poziomy życia, wsparcie to nie musi być już tak silne. Ta kwestia nadal jednak jest poddawana dyskusji. Myśląc o kwotach, trzeba pamiętać, że fundusze, które wypływają z Polski są mniej więcej porównywalne z wartością 1 proc. naszego PKB. Oznacza to około kilkunastu miliardów złotych rocznie, zbliżamy się powoli do poziomu 20 miliardów. Wysokość benefitów to poziom 50 miliardów złotych – a kiedyś było to nawet, w porównaniu do odprowadzanych środków, 1:3, prawie 1:4. W dłuższej perspektywie rozliczeń Polska wychodzi więc zdecydowanie na plus. Oczywiście, nie można liczyć na to, że tak będzie jeszcze przez wiele lat. Patrząc na bieżąco rozliczane wydatki i wypłaty, krytycy mogą zwrócić uwagę na wysokie należności, które Polska powinna wykonać. Płatności z nimi związane są niespecjalnie duże. Wciąż napływają do nas zakontraktowane wcześniej środki. To one głównie poprawiają ten bilans – podkreślił Soroczyński.

REKLAMA
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w twojej przeglądarce.   Zamknij