Ślad cyfrowy – profil konsumenta na podstawie płatności elektronicznych
Dopasowanie odpowiedniej oferty ze strony sklepu czy instytucji finansowej wymaga znajomości potrzeb użytkownika lub klienta. Jedynym sposobem, który na to pozwoli jest tzw. ślad cyfrowy, czyli co robimy, dokąd chodzimy i z kim przebywamy. Płatność elektroniczna odbywa się za naszą zgodą i różne instytucje mają dostęp do danych, jakie za pomocą tego śladu zostawiamy. Na tym opiera się przyszłość biznesu, chociaż może jeszcze tego nie doceniamy.
– Cały świat się zmienia, także pod kątem tzw. customer experience. Globalne marki, takie jak Apple, Audi czy Amazon, nie sprzedają najbardziej zaawansowanych technologicznie produktów, ale zarządzają emocjami konsumentów – powiedział serwisowi eNewsroom Tadeusz Kościński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii – To właśnie jest customer experience – a żeby to dostarczać, potrzebne są informacje na temat użytkowników. Można je pozyskać tylko na podstawie cyfrowych danych. Społeczeństwo odchodzi od analogowej metody płatności na rzecz nowych technologii. Dzielenie się tymi danymi to samodzielna decyzja, która pozwala określić czy i na ile chcemy je udostępniać. Proces ten zaczyna się w momencie odebrania karty płatniczej z banku, której rodzaj jest już pewną informacją – np. o naszych zarobkach. Kolejną stanowią miejsca, w których płacimy nią za zakupy. To, co nabywamy nie jest jawne – ale w przyszłości będziemy musieli podjąć decyzję, czy chcemy, aby bank miał taką wiedzę. Takie dane pozwolą na stworzenie naszego profilu jako konsumenta i określenie naszego stylu życia przez instytucje. Te z kolei będą wtedy w stanie dopasować do nas odpowiednie oferty. Decyzja, czy tego właśnie chcemy, należy do nas – dodał Kościński.