Zaangażowanie w NATO i UE – jak Polska może zapewnić sobie bezpieczeństwo?
W polityce międzynarodowej nigdy nie ma próżni. Jeżeli jakiś układ sił wzajemnie się znosi, ale w pewnym momencie jeden z elementów zaczyna korodować – na jego miejsce wchodzą nowe czynniki. Nie można na stałe zapewnić sobie bezpieczeństwa będąc członkiem takich organizacji, jak Unia Europejska czy NATO. Niestety sytuacja pozostaje dynamiczna, a one same się zmieniają. Należy mieć społeczną świadomość fizycznej obrony terytorialnej. W tym przypadku liczy się zaangażowanie w sojuszach obronnych, czyli NATO oraz aktywny udział w misjach, czasami daleko poza Polską. Ważne jest, aby wspólnota, jaką tworzą państwa członkowskie, działała prawidłowo. NATO wyraźnie widzi zagrożenia wschodnie podczas, gdy UE przestała je dostrzegać.
– Patrząc szerzej, po erozji podziału na blok sowiecki i NATO, końcu historii i przekonaniu elit zachodnich o nastaniu docelowego modelu świata – okazało się, że istotną rolę zaczynają odgrywać w nim Chińczycy. Nagle kraje pacyficzne i azjatyckie stały się szczególnym obiektem zainteresowania – powiedział serwisowi eNewsroom Marcin Roszkowski, prezes zarządu Instytutu Jagiellońskiego – Amerykańscy sojusznicy w regionie są tym o wiele bardziej zaniepokojeni, niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Sytuacja jest dynamiczna, a zagwarantowanie bezpieczeństwa to proces, który stale należy umacniać. Solidarność jest tutaj bardzo istotna. Ważne jest także przełamywanie wyrywania bilateralnych relacji, jak np. niemiecko-rosyjskich oraz przeciwdziałanie tym sytuacjom w strukturach Unii Europejskiej. Zapewne będzie ona przeżywała pewien kryzys, bo interesy państw środkowo- i wschodnioeuropejskich zaczynają być rozbieżne z tym, co dzieje się w zachodniej części kontynentu – jeśli chodzi o postrzeganie bezpieczeństwa czy suwerenności – ocenił Roszkowski.