logo eNewsroom
Wojciech Jakóbik
redaktor naczelny BiznesAlert
enewsroom.pl
Bezpośredni link do filmu
Kliknij, aby skopiować do schowka.

Czy grozi nam blackout?

Polskie Sieci Elektroenergetyczne, operator, który zarządza polską elektroenergetyką zapewnia, że na razie nie grozi nam blackout. W zapasie mamy odpowiednią liczbę elektrowni różnego rodzaju, które możemy wykorzystać w trakcie kryzysu. Jedną z możliwości jest tzw. zimna rezerwa, czyli dopłacenie, aby część z nich uruchomić ponownie, a także zwiększenie użycia niewykorzystanych dotąd obiektów czy sprowadzenie części energii z zagranicy. Według PSE, dzięki temu zagrożenie dla polskiej energetyki w tej chwili nie istnieje. Gdyby doszło do poważniejszej sytuacji, zapewne czekałby nas scenariusz książkowy, czyli reakcja łańcuchowa i wyłączanie się kolejnych jednostek, aż do wygaszenia całego kraju. Odpowiednie instytucje pracują jednak nad tym, aby do takiej sytuacji nie dopuścić i teraz wydaje się im ona wielce nieprawdopodobna.

 

Modernizowana energetyka poradzi sobie z zagrożeniem blackoutu. Polska negocjuje z Niemcami rozwiązania, które mają stabilizować współpracę naszej energetyki na łączącym się rynkupowiedział serwisowi eNewsroom Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny Biznes Alert – Nasz system musi działać razem z zagranicznymi i łączyć się w bezpiecznym sposób z innymi regionami, o co dbają sieci elektroenergetyczne i rząd. Na modernizację i nowe linie wydawane są miliony złotych. Ważnym aspektem, który muszą brać pod uwagę nasi elektroenergetycy, jest także cyberbezpieczeństwo. W Stanach Zjednoczonych i Niemczech dochodziło już do prób przejęcia wpływu na sieci. Przyczyną mogła być chęć pozyskania haseł i informacji. Być może celem było jednak prowadzenie działań hybrydowych z wykorzystaniem elektroenergetyki USA. Jak się okazało, za akcje odpowiedzialni byli Rosjanie i Chińczycy. Kraje, które mają słabe relacje z państwami zachodnimi. Jeżeli jednak doszłoby do przełomowych, utrzymujących się przez dłuższy okres upałów, a do tego pojawiłaby się usterka jednej z ważnych elektrowni, zapewne powtórzyłaby się sytuacja z 2015 roku. Wtedy trzeba było zmierzyć się z awarią obiektu w Bełchatowie – zaczęło brakować mocy, choć nie było jeszcze blackoutu. PSE i Urząd Regulacji Energetyki nałożyły ograniczenia na gospodarkę. Przedsiębiorcy zostali zmuszeni do ograniczenia poboru energii. Choć pewnie stracili na tym pod względem ekonomicznym, to dzięki temu system się nie załamał – dodał Jakóbik.

REKLAMA
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w twojej przeglądarce.   Zamknij