Rynek wierzytelności nieregularnych we Włoszech – szansa dla polskich graczy
Włoski rynek wierzytelności do 2015 roku był zamknięty, a liczba transakcji bardzo mała. Tamtejsze banki kumulowały wierzytelności nieregularne w swoich bilansach. Ich całkowita wartość wciąż znacznie przekracza 200 miliardów euro. W szczytowym momencie, 2-3 lata temu, było to ponad 300 miliardów. W porównaniu z polskim rynkiem, który szacuje się na ok. 17 miliardów euro, to zasadnicza różnica. Wiąże się jednak z określonym ryzykiem. Włochy są o wiele słabiej rozwinięte pod względem infrastrukturalnym, jeśli chodzi instytucje wspierające windykację. Jej proces jest znacznie dłuższy niż w Polsce. Nie ma takich udogodnień, jak chociażby elektroniczne postępowanie upominawcze, czyli e-sąd w Lublinie. Cała droga sądowa odbywa się przez tamtejszy system, co potrafi trwać nawet 10 lat. Włosi zorientowali się jednak, że to droga donikąd i zaczęli wprowadzać zmiany. Grupa BEST testuje włoski rynek wierzytelności nieregularnych. W 2017 – pierwszym roku obecności we Włoszech – zakupiła portfele o łącznej wartości nominalnej 280 milionów euro. Na tej podstawie planuje zbudować strategię na kolejne lata.
– Polski i włoski rynek wierzytelności nieregularnych są jak dwa różne światy. Nasz jest ustabilizowany, dobrze rozwinięty, z dobrą infrastrukturą prawną i instytucjonalną – o silnych podmiotach, które na nim dominują – powiedział serwisowi eNewsroom Krzysztof Borusowki, prezes BEST SA – To także stałe transakcje i dopływy portfeli oraz bardzo dobre finansowanie. Rynek włoski jest znacznie mniej dojrzały – to szansa dla polskich, doświadczonych podmiotów. Grupa BEST chciałaby docelowo być jednym z ważniejszych graczy na tamtejszym rynku. W 2018 roku planujemy kontynuowanie inwestycji w tempie podobnym do ubiegłorocznego oraz zbudowanie własnych operacji we Włoszech. Obecnie korzystamy z lokalnych serwisantów, czyli firm pomagających windykować. To najlepsze podejście ze względu na ich dużo większe doświadczenie i dłuższą obecność na rynku. W przyszłości możemy kupić odpowiednią firmę serwisową lub zbudować własne operacje od zera. To plan na 2018 rok – ocenił Borusowski.